Poczułam, że ktoś zasypuje mnie pocałunkami.. No to się
nazywają pobudki.. Ale o tak…..
-Nienawidzę porannych pobudek. Nienawidzę chodzić do
szkoły. Nigdy tego nie lubiłam, zresztą kto to lubi. Najchętniej przespałabym
cały dzień, a za to odżyła w nocy.
-Ej a jak ja to powiedziałem to nazwałaś mnie wampirem ! –
powiedział z wyrzutem mój chłopak. Zaraz, zaraz.. Czy ja powiedziałam to na
głos ?! W sumie to z rana nigdy nie kontaktuje więc to całkiem możliwe.
-Tak, tak – mruknęłam zaspana i odwróciłam się plecami do
niego.
-Kochanie ja wiem że nie lubisz wstawać, ale chyba czas
na twój poranny codzienny jogging – przytulił mnie i pocałował w czubek głowy.
-Yhym – „odpowiedziałam” wciąż w połowie śpiąc.
-Wiesz, że Rita cię zabije ? – mówiąc to pocałował mnie w
policzek.
-Yhym
-Spóźnisz się do szkoły – dodał całując moją szyję. „No Malik widzę że schodzisz coraz niżej”
pomyślałam. Jeśli on naprawdę uważa, że ja wolę siedzieć w szkole niż leżeć tu
z nim to ja gratuluje mu inteligencji.. Ale musze przyznać że pobudka
wspaniała.. Mogę mieć taką codziennie. – Wiesz że fakt że Adela wyjechała nie
zwalania cie od edukacji ?? – zapytał a ja zaczęłam dotykać jego twarzy –
Kotek, co ty robisz??
-Szukam jakiegoś wyłącznika, żebyś się zamknął w końcu –
warknęłam a on zaśmiał się i momentalnie leżałam już pod nim.
-Trzeba było tak od razu – z racji że wciąż mam zamknięte
oczy, zakładam że uśmiechnął się tym swoim cudnym uśmiechem . Chwilę później
nasze usta złączyły się w jedność. Pocałunek był dłuuugi i namiętny i z
pewnością przerodziłby się w coś więcej no ale ….
..- Wiesz że spóźnisz się do szkoły ?? – zapytał
-Zamkniesz ty się kiedyś ?? – musnęłam jego usta i
wyślizgnęłam się spod niego, a następnie wstałam z łóżka
-Muszę dbać o edukację mojej dziewczyny… A tak poza tym
to za 20 min mam wywiad i zapewne powinienem już wychodzić, chyba że chcę się narazić
Daddy Direction.
-A tego nie chcesz… Więc zbieraj się, bo więcej nie
pozwolą ci tu nocować – zaśmiałam się i poszłam wybrać ciuchy. Na jogging to ja
nie mam już co liczyć więc czas przygotować się do szkoły.
-W kuchni masz śniadanie.. zdążyłem ci je zrobić zanim
podjąłem się próby samobójczej budzenia cię. – podszedł do mnie i objął mnie w
talii
-Wiesz…. Mógłbyś częściej podejmować takie próby –
odwróciłam się do niego i musnęłam jego
usta. –Idź już bo się spóźnisz.
-Kocham cię – dodał i wyszedł
- A ja ciebie – krzyknęłam wiedząc że i tak to usłyszy.
Wyjęłam z szafy TO i poszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę i zeszłam
do kuchni. Tam czekał na mnie posiłek + nie zapowiedziany gość.
-Mogłaś odebrać ten telefon, albo chociaż wczoraj powiedzieć że nici z joggingu
! – powiedziała z wyrzutem moja przyjaciółka
-Wiesz… Wiedziałaś, że śpi u mnie Zayn, więc gdybyś
ruszyła główką to byś wpadła na to sama – zaśmiałam się a ona spiorunowała mnie
wzrokiem, jednak za chwile wybuchła śmiechem.
-W sumie to masz racje.. Ej a tak wgl to wiesz, że nasi
kochani chłopcy są zajęci cały dzień, a wiesz że w szkole pewnie i tak nie
będzie nic ciekawego….
-Więc wagary ? – zapytałam doskonale znając odpowiedź.
-No skoro nalegasz.. To gdzie się wybieramy ?
-Centrum handlowe, kino, kosmetyczka, fryzjer… Na co masz
ochotę ? Trochę rozrywki się przyda
-Wiesz Ama.. Mam ochotę zrobić sobie tatuaż
-Że co ???? A ty to drugi Zayn ?!?!
-Ej no weź.. Zawsze chciałaś mieć tatuaż, a ja sama sobie
nie zrobię.. No proszę cię, sama mówiłaś chcesz trochę rozrywki – i tak zaczął
się nasz dzień. Najpierw poszłyśmy na zakupy, a następnie tak jak zechciała
Rita do studia tatuażu.. nie wiem co jej strzeliło do głowy no ale cóż.
-Piękny tatuaż.. To co robimy teraz ? – zapytałam przyjaciółki
kiedy dzieło na jej nadgarstku było gotowe.
-Jak to co ? Teraz twoja kolej !
-Chyba cię główka boli… Nie zamierzam „zdobić” ciała …
TYM !
-Obiecałaś !!!
-Niee.. Ja powiedziałam ci tylko, że pójdę z tobą, a nie
że zrobię sobie tatuaż.. to co teraz robimy ?
-Świnia
-Też cię kocham.. To co teraz ?
-Kino !!
-Jestem za .. To co komedia, nie ?
- A jakżeby inaczej
Ahh.. przyznam że brakowało mi tego. Co prawda zanim
pojawili się chłopcy nie byłam zbyt towarzyską i wesołą osobą. Jednak czasami
dawałam przebłyski uśmiechów i dawałam się wyciągnąć na miasto. Odkąd pojawili
się chłopcy zmieniłam się. Właściwie to jestem taka jak przed wypadkiem
rodziców, przed przeprowadzką tu. I cieszę się, że udało im się to zrobić
praktycznie na samym początku. Dzięki nim powróciłam do „żywych” i odnalazłam 5
wspaniałych chłopaków którzy stali się moimi przyjaciółmi i są dla mnie jak
bracia.. No z wyjątkiem jednego z nich. Rita jest dla mnie za to jak siostra
jednak odkąd ta piątka wariatów wróciła, nie mamy zbytnio czasu wyjść gdzieś we
dwie, bo zawsze dołączą się ONI. Jednak gdy oni wypełniają swoje obowiązki i
nie mogą nas „pilnować” tak jak oni to określają, to my nie możemy marnować
tego cudnego czasu i siedzieć w szkole. Taki dzień trzeba uczcić we dwie. No i
trochę poplotkować.
-Dobra to gadaj mi teraz. Ty i Hazza czy ty i Niall ? –
zapytałyśmy gdy kierowałyśmy się w stronę kina.
-Emm.. Niall – zarumieniła się i spuściła wzrok wbijając
go w chodnik.
-Serio ?? Dlaczego mi nic wcześniej nie powiedziałaś !??!
Świnia z ciebie. Ja ci powiedziałam, że jestem z Zaynem..
-Taa.. Powiedziałaś mi a za 2 godziny roiło się w necie
od informacji i zdjęć
-Oj tam oj tam.. To od kiedy ?
-Już z tydzień.. Nie mówiłam ci dlatego, że ciągle
kłóciłaś się z Zaynem, ciągle coś i tak jakoś wyszło. Ogólnie nie miałyśmy
czasu pogadać. A ty jesteś ślepa jak nie skapnęłaś się jak siedzimy z nimi czy
coś
-Nie prawda ! Domyślałam się, ale wczoraj zaczęłaś ich
jakby unikać.. Znaczy Nialla i Harrego.. A właśnie co ze Styles’em ?
-Już z nim rozmawiałam i wytłumaczyłam, zrozumiał i jest
okey. – uśmiechnęła się i skończyła mi wszystko opowiadać akurat przed samym
kinem. Wybrałyśmy pierwszą lepszą komedie. Była świetna, ale sądzę że gdyby
nagrano naszą siódemkę powstałaby taka na której każdy popłakałby się.. Ze
śmiechu oczywiście. Cieszę się że moja przyjaciółka jest szczęśliwa i popieram to
że póki co wolą się ukrywać. Nie chcą żeby to mediów wyciekło że Horanek ma
dziewczynę. Nie chcą żeby powtórzyło się to co było między mną a Zaynem.
-O kurde .. – mruknęłam patrząc w ekran komórki, gdy
wychodziłyśmy z kina.
-Co jest ?
-Sprawdź telefon. Ja ma 20 nieodebranych połączeń od
Zayna i 10 od reszty + 15 smsów od mojego kochania.
-Taa.. Ja mam podobnie .. tylko że najwięcej od Nialla
oczywiście.. będziemy mieć przejebane za ten „wolny” dzień. Jeśli dzwonili to
znaczy ze wrócili do domu, a my lekcje już dawno powinnyśmy skończyć.
-taa. Bo przecież chłopcy z One Direction muszą dbać o
naszą edukacje – mruknęłam
-Wole nie.. Jakby oni o nią zadbali to..
-Nie kończ.. naprawdę nie chcę myśleć co by się stało
gdyby tacy.. ONI nas wyedukowali. – obie zaśmiałyśmy się i skierowałyśmy w
stronę domu. Rita nie myliła się i chłopcy już byli.
-Gdzie wy byłyście !!?? My tu od zmysłów odchodziliśmy
!!! – powiedział na wstępie Liam.
-Emm .. No ten – zaczęła Rita.
-Wiecie odwołali nam kilka lekcji i miałyśmy tylko dwie i
stwierdziłyśmy że pójdziemy na miasto.. Byłyśmy w kinie i dlatego nie
odbierałyśmy – pierwszą część zdania skłamałam.
-Kłamiesz – powiedział Zayn stojąc przede mną i patrząc
mi prosto w oczy.
-Doprawdy ?? – zapytałam zarzucając ręce na jego szyję a
on objął mnie w talii
-No doprawdy .. Pierwsza część zdania jest kłamstwem..
Poszłaś na wagary – dodał
-Na pewno nie jesteś wampirem z umiejętnością czytania w
myślach jak… Edward Cullen lub inną ‘mocą’ prosto ze Zmierzchu ?? – zaśmiałam się musnęłam jego usta, a on lekko
przygryzł moją wargę
-Dla ciebie mogę być każdym kim tylko chcesz – szepnął mi
na ucho i pocałował w szyję
-Ej tam ! Głąbeczki obok macie wolny dom.. Nie zapominajcie,
że nie jesteście sami ! – powiedział Niall
-Ej ty się lepiej zajmij swoją dziewczyną – powiedziałam na
co on się tylko odwrócił i podszedł do Rity namiętnie ją całując. Mimowolnie
się uśmiechnęłam. Cieszyłam się ich szczęściem ale także swoim własnym.
-Wiem, że jest początek tygodnia, ale muszę … bądź gotowa
na 19, okey ? – zapytał Zayn
-Ale po co ? Gdzie chcesz mnie wyciągnąć ?
-Zobaczysz
-Ej ja musze to wiedzieć żeby wiedzieć w co się ubrać.
-We wszystkim wyglądasz cudownie a ubierz się tak aby
było wygodnie.. Kocham cie w wszystkim jak i bez niczego – moje policzki oblały
się lekkim rumieńcem
-Zakochani są nieznośni !! – powiedział Lou
-Ty też jesteś zakochany ! Masz Eleanor – odezwał się w
końcu Hazza
-Oj tam oj tam – nie ma to jak wspaniała odpowiedź – Mam też
marchewki a jakoś nie odnoszę się tak
widocznie z moją miłością do nich.
Ehh.. No tak. W końcu to Lou. Po jego wypowiedzi można
spodziewać się wszystkiego.
Jako że za niecałą godzinę mam być gotowa poszłam do domu
się ogarnąć. Poprawiłam makijaż, wyprostowałam włosy i przebrałam w TO. Zanim
się obejrzałam Zayn już stał pod drzwiami mojego domu czekając na mnie.
********************************
Tak, tak wiem. Krótki i kiepski. Przepraszam że tak długo nie dodawałam ale nie mogłam. Postaram sie dodać w tym tygodniu jakiś rozdział bo mam 3 dni wolnego, dzięki trzecioklasistom i egzaminom ;) Mam nadzieje że nie jest jednak taki zły ten rozdział i zapraszam na mojego najnowszego bloga :) Jutro albo w poniedziałek powinnam dodać nowy rozdział chyba ze coś sie pokomplikuje i mi się nie uda. http://all-we-wanna-have-is-fun.blogspot.com/