Jestem z Zaynem może z 3 tygodnie a już zdarzyliśmy się
pokłócić 2 razy. Ale to nie były żadne sprzeczki czy wymiany zdań, a takie
które kończyły się słowami „czyli to koniec tak ?” i zawsze w tym momencie do
pokoju wpadał Liam ze słowami „przestańcie się kłócić ! Przecież to wszystko jest
nie prawdą i oboje o tym wiecie! Nie ma żadnego końca !”. Właśnie wtedy
ustępowały nam negatywne emocje i zaczynaliśmy racjonalnie myśleć. Tak, Liam miał racje. Nasze awantury
były o rzeczy wyssane z palca. Pierwszy raz poszło to że niby jakieś fanki pisały
do Zayna, że widziały mnie z innym chłopakiem, a dziś o plotki w necie, że
również go zdradzam. Był nawet załączony filmik (dość nie wyraźny, a nawet
bardzo) i kilka zdjęć. Był to oczywiście fotomontaż, gdyż tak jak przewidziałam
o naszym związku świat dowiedział się bardzo szybko, a „fanki” Zayna i ogólnie
One Direction jechały po mnie na każdym kroku. Jakoś mi to nie przeszkadzało,
no może gdyby nie te pieprzone fotomontaże. Ale cieszę się również, że te
prawdziwe fanki akceptują mnie tak jak i dziewczyny Louisa i Liama. Niektóre
nawet broniły mnie oraz chciały żeby ich idol był szczęśliwy i rozumiały że
zadając ból mnie zadają też jemu. Ja w sumie to nie bardzo przejmowałam tym i
nie zadawały mi bólu, ale Zayn był moim przeciwieństwem. Wściekał się za każdym
razem kiedy gdy tylko przeczytał jakikolwiek obraźliwy komentarz skierowany do
mojej osoby.
-Zayn, przysięgam że nigdy cię nie zdradziłam
i nie zdradzę - powiedziałam gdy tylko
Liam sprawił że się uspokoiliśmy. Zayn usiadł obok mnie na swoim łóżku i
przytulił.
-Wiem i przepraszam.. Powinienem był ci ufać
a nie naskakiwać na ciebie. Przepraszam za tą moją zazdrość, ale nie jest ona
spowodowana brakiem zaufania do ciebie ale raczej tym, że baaardzo cię kocham i
boję się że cię stracę – powiedział patrząc mi w oczy i otarł mi łzy które
spływały po moich policzkach do początku naszej kłótni.
-Nie stracisz… Możemy ustalić sobie taką
jedną zasadę ?
-Nie ufamy temu co jest w Internecie itp. ?
Ani tym co mówią „fani” i wszyscy inni ?
-Tak. Dokładnie o to mi chodziło – wtuliłam
się w niego, a on pocałował mnie w czoło.
-Kocham cię – szepnął
-Ja też cię kocham – musnęłam jego usta. –
Plany na dziś ?
-Mam pomysł.. Bądź gotowa na…. 18. –
powiedział i pocałował mnie w czoło. Ciekawe co znowu planuje. Chciałam już mu
odpowiedzieć, ale zadzwonił mój telefon.
-Halo.. Tak.. Ehe.. No będę za 5 min.. Okey,
papa.
-Kto to taki ?
-Adela. Ma do mnie jakąś sprawę.. Muszę już
iść – wstałam z łóżka chłopaka i chciałam już wyjść, ale chłopak przyciągną
mnie do siebie.
-Najchętniej nie rozstawałbym się z tobą
nawet na sekundę. – oparł czoło o moje czoło. – Kocham cię.
-Ja ciebie też kocham.. Ale zdajesz sobie
sprawę, że idę tylko do domu obok ? Co będzie jak pojedziesz w trasę ?
-Nigdzie się nie wybieram. A jak będę miał
taki zamiar to cię zabiorę ze sobą.
-Haha.. Oczywiście.. Ja ci kochanie
przypominam, że ja mam jeszcze szkołe.
-Niedługo są wakacje.
-O tym jeszcze porozmawiamy.. A teraz muszę
już iść – pocałowałam go delikatnie i wyszłam.
-Narka ! – rzuciłam do chłopaków stojąc przy
drzwiach.
-A ty już lecisz ? Myślałem, że dłużej
posiedzisz u Malika – powiedział Niall
-No właśnie.. Zresztą tak jakoś cicho tam u
was było – żartował Harry.
-Tak, tak.. To pewnie cisza przed burzą.. Nie
ciesz się tak – odezwał się teraz Liam
-Jeszcze nie dadzą nam pospać – mruknął Lou.
-Taak. Oczywiście. Przyjdę później bo teraz
muszę już iść.
Kiedy weszłam do domu , Adela i David
siedzieli w salonie. Ciotka wyglądała na zdenerwowaną.
-No hej. Co jest ? – zapytałam rzucając się
na kanapę.
-Musimy powiedzieć ci coś ważnego – odezwała
się Adela.
-Właściwie to 2 rzeczy, a nawet i 3.
-Oo.. No mówcie.. Mam nadzieje że to coś
dobrego, choć jesteście bardzo zdenerwowani..
-Bo trochę obawiamy się twojej reakcji –
mruknął David. – No ale dobrze.. Zaczynamy już mówić, bo wiemy że na pewno masz
jakieś plany z Zaynem – uśmiechnął się porozumiewawczo, a ja tylko zakryłam twarz dłońmi i zaśmiałam się.
-Dobra mówcie o co chodzi.
-A więc ustaliliśmy już termin ślubu –
powiedziała z entuzjazmem ciotka.
-To świetnie. Właśnie zastanawiałam się kiedy
do tego dojdzie. Dawajcie drugą nowinkę.
-Będziemy mieć dziecko. Adela jest w ciąży.
-Wow.. tu żeście mnie trochę zaskoczyli, ale
to cudownie. Cieszę się razem z wami. A co z trzecią nowinką ?
-Emm.. wyjeżdżamy na trochę. Chcielibyśmy
zabrać cię ze sobą, ale .. – powiedziała ze smutkiem ciotka.
-Ale szkoła.. Rozumiem – trochę mi się
zrobiło smutno z tego powodu no ale przecież nic nie mogę zrobić. – Na ile i
gdzie ?
- Chcę pojechać na trochę do domu. Do
rodziców. Myślę, że czas się w końcu z nimi pogodzić. Z całą rodziną. – zakomunikowała.
Wreszcie się a to zdobyła.. Po 10 latach. W sumie to wciąż nie wiem o co im
wszystkim poszło. Nie chciała wracać do tamtych czasów.
-A potem pojedziemy do mojej rodziny. Trzeba
ich poinformować tymi dobrymi wieściami – dodał David i pocałował ją w
policzek. Oni naprawdę bardzo się kochali. To było widać gołym okiem. Nic nie
było w ich związku udawanego. Byli dla
siebie stworzeni. Zawsze zazdrościłam im tej swobody wobec siebie. Niczego nie
ukrywali i byli sobą w 100%. Nie rozumiałam wtedy pojęcia miłości.. No do
momentu kiedy spotkałam Zayna. – Nie
będzie nas z 3 tygodnie, może miesiąc. Ale nie martw się. Zostawimy ci
pieniądze na ten czas, rodzice Rity co jakiś czas będą robić ci nalot, no i
będziemy dzwonić.
-Tak, tak oczywiście – mruknęłam. – Adela..
Powiesz mi kiedyś co się wydarzyło ? – Na chwilę się zamyśliła jednak potem
wstała i pociągnęła mnie za rękę na górę. Weszłyśmy do mojego pokoju.
-Jasne, że ci powiem. Kiedyś w końcu muszę. A
mam jakieś dziwne przeczucie, że jak nie powiem ci tego teraz to już się nie
dowiesz tego ode mnie..
-No to mów.. Chętnie posłucham co moja
„kochana” rodzinka odwaliła lub też ciocia – uśmiechnęłam się, a ona zaśmiała
się.
-Cieszę się.. Zayn ma na ciebie naprawdę
dobry wpływ. Ciągle się uśmiechasz, jesteś weselsza.. Twoi rodzice na pewno
cieszą się twoim szczęściem – powiedziała na co ja tylko lekko się uśmiechnęłam
i przygryzłam wargę, spuszczając wzrok. Zawsze tak robiłam kiedy tylko czułam
się niezręcznie lub czułam smutek.
-Na pewno by go polubili – odpowiedziałam. –
No a teraz opowiadaj.
-Żałuje, że nie zdążyłam pożegnać się z twoją
matką.. Nigdy nie miałyśmy wyśmienitego kontaktu ze sobą. Jednak gdy jej
potrzebowałam była przy mnie. Nie byłam planowanym dzieckiem i zawsze dawali mi
to odczuć. Dokładnie pokazywali, że jestem niechciana. Zawsze faworyzowali
Anne. Twoja mama zawsze była ta lepsze, ładniejsza.. Wkurzało mnie to co
powodowało częste kłótnie między mną a nią oraz również rodzicami. Kiedy miałam
15 lat byłam cholerną buntowniczką. Matka wypominała mi wszystko co w życiu
zrobiłam źle. Włącznie z moimi narodzinami.
Byłam wtedy wściekła i powiedziałam znacznie za dużo słów niż powinnam.
Uciekłam z domu do mojej babci. Ona jako jedyna w rodzinie dawała mi wsparcie.
Poprosiłam ją aby mi pomogła. Miałaś wtedy 6 lat. Kuzynka twojego ojca
mieszkała w Anglii. Babcia miała dobry kontakt z jego rodziną. Załatwiły mi
szkołę tutaj, zapłaciły za wszystko. Mieszkałam w szkole z internatem i nie
kontaktowałam się z rodziną wgl. Jedynie z babcią. Kiedy zmarła nikt już nie
wiedział co ze mną.
-To jest … Jak oni mogli ci coś takiego
zrobić ?! Zawsze mówiłam że ta rodzina jest powalona ! – byłam wściekła.. Jak
można tak traktować własne dziecko ?!
-No cóż.. Ostatni raz jak byłam w Polsce to
po to żeby cię zabrać. Mama mnie przepraszała, ale jej nie słuchałam. Teraz
chcę z nią wszystko wyjaśnić. Jeśli chcesz możesz na trochę polecieć z nami..
-Nie.. Niedługo są wakacje.. Wtedy polecę.
Może. W ogóle to kiedy wy wyjeżdżacie ?
-Dziś wieczorem. O 18 mamy samolot. Nie będę
cię prosić żebyś nas odwoziła na lotnisko bo to zbędne.
-Właściwie to na 18 się umówiłam, ale przecież to żaden
problem. Mogę was odwieźć.
-Nie.. nie ma potrzeby. Ogólnie to zdajesz sobie sprawę
że jest już prawie 15 ? masz co raz mniej czasu.. musisz się przygotować na
randkę..
-Taaak. Wiem.
-Jak będziemy wychodzić to cię zawołamy się pożegnasz.
-Dobrze – uśmiechnęłam się i pobiegłam do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic, umyłam głowę, a następnie wysuszyłam włosy. Pobiegłam
na dół żeby pożegnać się z opiekunami. Chłopcy i Rita również przyszli się pożegnać.
Zayn chciał wpakować się mi do domu, ale „grzecznie” wyprosiłam go mówiąc że
nie jestem gotowa na wieczór. W sumie to została mi jedynie mniej niż godzina.
Poszłam się ogarnąć. Włosy zostawiłam lekko falowane, zrobiłam lekki makijaż i
ubrałam się w TO. Było by mi łatwiej dobrać strój gdybym wiedziała, gdzie
ten cudowny człowieczek zamierza mnie zabrać. Wiem że na pewno idziemy całą
paczką. Obstawiam kino, ale pewnie i tak nie trafie.
Kilka minut przed 18 Zayn zapukał do moich drzwi. Szybko
mu otworzyłam.
-Cześć kochanie. Teraz już mnie nie wyrzucisz, prawda ?
-No nie wiem, nie wiem.. Zależy co dla mnie przygotowałeś
– powiedziałam uśmiechając się. Objął mnie w tali i nogą zamknął drzwi
opierając mnie o nie i całując mnie.
-Coś .. fajnego – zaśmiał się i ponownie otworzył drzwi
przepuszczając mnie przodem.
-Zdajesz sobie sprawę, że muszę jeszcze te drzwi zamknąć
?
-Oczywiście. – mruknął zabierając mi klucze od domu i
zamykając go raz dwa. Poprowadził mnie do auta chłopaków gdzie oczywiście
czekali tylko na nas. Była też Rita i Eleanor, ale nie było Danielle.
-A Dan nie jedzie ? –zapytałam
-Ma jakąś próbę do występu i nie może – wytłumaczył Liam.
Jechaliśmy może z 20 min i byliśmy już na miejscu.
Okazało się, że Mulat zabiera mnie/nas do wesołego miasteczka. Jej.. Jak ja
dawno nie byłam w takim miejscu.
-Tego się nie spodziewałaś, prawda ? – szepnął mi do
ucha.
-Lubisz mnie zaskakiwać prawda ? Nawet przez myśl mi to
nie przeszło.. A chyba powinno. No w końcu FOREVER YOUNG.
-Dokładnie kochanie – musnął moje usta i poszliśmy.
-Tylko, że mogłeś mi powiedzieć, żebym nie zakładała
szpilek ! Przecież ja się tu zabije w tych butach !
-Wyglądasz ślicznie.. i na pewno się w nich nie zabijesz,
bo będę cie ciągle trzymać.. No i zawsze mogę cię wziąć na ręce – mówiąc to
serio wziął mnie na ręce.
-Dobra.. Jeszcze będziesz miał okazje mnie ponosić.. A
teraz ładnie mnie postaw – grzecznie mnie posłuchał i poszliśmy się bawić.
Chodziliśmy całą grupą śmiejąc się i wygłupiając. Rita
ciągle szła z Liamem, koło Liama i na każdej kolejce siedziała z Liamem.
Podejrzewam, że po prostu unikała Styles’a i Horan’a. Zayn wygrał dla mnie
ogromnego tak jak i Lou dla Eleanor.
Byliśmy na wszystkich kolejkach jednak najtrudniej było z Harrym. Nie
chciał wsiać na żaden rollercoster ! Za
to Niall najadł się jakiegoś główna i potem.. no wiadomo co z nim było po
takich atrakcjach. Ale jakby nie było wieczór był wspaniały.
-Mówiłem ci. Powtarzałem od samego rana, żebyś nie żarł
tyle jedzenia.. ! – wypominał Daddy Direction kiedy tylko wchodziliśmy do domu
chłopaków. Nie dość że Horanek wymiotował to jeszcze te gazy… ugh
-Kuźwa co żeś ty jadł.. Weźcie pootwierajcie te okna ! Tu
trzeba przewietrzyć ! – Harry natychmiast mówiąc to rzucił się w stronę okien a
ja razem z dziewczynami zaczęłyśmy się śmiać.
-MOJE MARCHEWKI !! Jak myślicie co z nimi ? Będzie
wszystko dobrze ?? – zapytał zmartwiony Lou.. Taak. Bał się o swoje marchewki,
kiedy Niall leżał na kanapie ‘umierając’. Nie czuł się zbyt dobrze.
Rita przyjmując wszystko na żarty jak zawsze i rzuciła
się na blondyna.
-Ałaaaaaaaa- krzyknął – ty wgl nie masz serca kobieto..
Ja tu umieram, brzuch mnie boli, a ty jeszcze się rzucasz na mnie – jęknął, ale
Ri się tym nie przejęła tylko wciąż na nim leżała.
-To może podać ci coś do jedzenie ? – zapytała z troską
robiąc mu na złość.
-Gdyby wzrok mógł zabijać, leżałabyś już martwa.. no i
gdybym miał siłę odwrócić głowę.
-No wiesz co ?! Zabiłbyś mnie ? Serio ? Super z ciebie
przyjaciel
-Wiesz.. Chyba jednak nie miałbym sumienia ci tego zrobić
– powiedział, a Rita pocałowała go w policzek. – Bałbym się .. Gdybym cię zabił
to urządziłabyś mi takie Paranormal Activity, że ..
-No wiesz co ! Ja już myślałam, że ty powiesz że nie
miałbyś sumienia zabijać tak wspaniałej przyjaciółki jak ja .. A ty mi tu z
Paranormal Activity wyskakujesz.. Ej ale tak na temat twoich boleści brzuszka..
To może dam ci Activie ??
-Spieprzaj – mruknął za co dostał w blond czuprynę.
-Dobra –
powiedziała obrażona i odwróciła się schodząc z niego. Niall szybko się obrócił
i przyciągnął ją do siebie. Teraz już leżała obok niego, a on się do niej
przytulał. Było to dziwne.. Serio. Przecież dopiero co unikała go cały czas..
Chociaż myślę, że ona po prostu chce żeby relacje między nimi były takie jak
były.. No przynajmniej mam nadzieje, że o to chodzi mojej przyjaciółce.. Swoją
drogą to ona jest nieprzewidywalna.
-Oooo taak… O wiele wygodniej nieprawdaż kochana PRZYJACIÓŁKO ??
-Eheś PRZYJACIELU !..
-Emm.. Dobra. Wy to sobie.. róbcie.. to co robicie, a ja
wracam do siebie. Narka – powiedziałam i pożegnałam się z wszystkimi.
-Rozumiem, że Zayn idzie z tobą i … No wiesz. Niby dwa
domy, ale jednak stoją blisko siebie. Chcielibyśmy się wyspać, więc jakby się wam
udało to bądźcie cicho – zakomunikował Hazza na co wszyscy wybuchli głośnym
śmiechem.
-Ej Harry.. Ty czasami myślisz nad tym co mówisz i
dociera do ciebie z opóźnieniem czy po prostu myślenie to za duży wysiłek ?? –
zapytałam
-Kochanie.. Harold nie lubi sportów ekstremalnych – dodał
Zayn. Styles udał, że płacze i pobiegł na skargę do Louisa. Zaczęli się
przytulać i miziać.. Czyli standard w tym domu.
-Jesteście głupsi niż ustawa przewiduje – szepnęłam i
odwróciłam się – To papa – rzuciłam wychodząc z domu z moim chłopakiem.
-Czyli teraz mieszkam u ciebie ?? – zapytał kiedy byliśmy
w moim pokoju – Podoba mi się tu.. Łóżko też wygodne ^^ - dodał rzucając się na
moje łóżko, gdzie również ja usiadłam.
-Głupek.. Nie mieszkasz tu tylko dziś zostajesz ze mną,
bo .. bo nie chce mi się być samej w tym domu.
-Ktoś tu się boi – szepnął mi na ucho przytulając mnie,
po czym pocałował mnie w szyję.
-Nie prawda !! A może jednak.. Nie ! Nie boję się. Ale
wiesz.. ten dom jest taki duży. I ja jedna w nim… - odwróciłam się w jego
stronę i leżał on teraz na mnie. Musnął moje usta.
-Ale ja nie protestuje.. Gdybym mógł spędzałbym z tobą
każdą sekundę – pocałował mnie a ja to odwzajemniłam. Pocałunek był długi i namiętny. Po pewnym
czasie ręce Zayna znajdowały się pod moją bluzką błądząc po moim ciele.
-Idę się wykąpać.. jestem zmęczona – powiedziałam szybko
przerywając pocałunek.
-Oczywiście.. Nie będę na nic nalegać – uśmiechnął się
musnął jeszcze moje usta. Wyślizgnęłam się i poszłam do łazienki. Wykonałam
wszystkie potrzebne czynności i wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku nie
przykrywając się kołdrą. Zamknęłam oczy czekając na Zayna, który brał prysznic.
Po jakiś 10 min. przyszedł i położył się koło mnie przykrywając kołdrą.
Odwróciłam się do niego przytulając się do jego torsu.
-Dobranoc – szepnęłam już w pół przytomna.
-Dobranoc kochanie.. Kocham cię – chłopak pocałował mnie
w czoło i nawet nie wiem kiedy zasnęłam..
****************************************
Nareszcie udało mi się dodać ten rozdział :D Jakoś nie mogłam go napisać, a jak już napisałam to nie miałam czasu by go przepisać. Chciałabym powiedzieć że tą długą przerwę wynagrodzę wam tym oto rozdziałem.. No ale nie oszukujmy się.. Nie jest on najlepszy :/
Prosiłabym was abyście zostawiali swoje opinie w komentarzach ;) chciałabym wiedzieć co sądzicie o rozdziale i ogólnie :P I dziękuje za wszystki kom. pod poprzednim rozdziałem :*
Prosiłabym was abyście zostawiali swoje opinie w komentarzach ;) chciałabym wiedzieć co sądzicie o rozdziale i ogólnie :P I dziękuje za wszystki kom. pod poprzednim rozdziałem :*
Nie mam pojęcia kiedy nowy rozdział, ale postaram się aby pojawił się szybko tak jak i na moim drugim blogu :)
Jest świetny, więcej wiary w siebie :D Rozdział serio świetny i czekam na kolejny i mam nadzieję że szybko go napiszesz :D
OdpowiedzUsuńświetny :) czekam na kolejnego ;P
OdpowiedzUsuńmatko,co ty chcesz od niego..?jest świetny! <3
OdpowiedzUsuńa tak a'propo zapraszam http://it-makes-this-harder.blogspot.com/ Xx
W końcu! Wiesz ile ja czekałam na rozdział na twoim blogu?! Jest GENIALNY i mam nadzieje że będziesz teraz częściej dodawała ; d
OdpowiedzUsuńCudowny. :] Ja chcę już następnego rozdziału.! :D
OdpowiedzUsuńZajebiście super! Mika tylko błagam nie mów mi ,że chcesz wcielić swój plan w życie. Ja ci nie daruję jak to zrobisz!
OdpowiedzUsuńAwwwwwww ! To jest zajebiste ! :D Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Zawsze z niecierpliwością czekam aż coś dodasz :D :) Przy okazji zapraszam do nas http://onedirectionlovelymoments.blogspot.com/ :)) xx
OdpowiedzUsuńKocham..kocham..kocham oczywiście twój bloog xd Codzinnie sprawdzam czy dodałas nowy rozdział a jak nie dodajesz to wręcz ze smutku jestem w stanie zjeśc całą czekolade jaką mam w domu xd Ale jak na razie świetnie ci wychodzi to opowiadanie czekam na kolejny rozdziała :*
OdpowiedzUsuńFajne ... ;-*** Czytam twój blog o dzisiaj i bardzo mi się spodobał .; D
OdpowiedzUsuń