czwartek, 20 września 2012

Rozdział 18.

#Annabel

-O 20 będę po was - powiedział mój chłopak i promiennie się uśmiechnął
-Będziemy czekać - odwzajemniłam uśmiech i pocałowałam chłopaka. Jednak pocałunek nie był długi, gdyż w szybę samochodu zapukała Jasmine.
-Ej nie ślinić się ! Mamy mało czasu na wyszykowanie się, a ty musisz jeszcze zmyć tą farbę z siebie.. Więc proszę cię.. Pośpiesz się !!! - obu dwoje się zaśmialiśmy, dałam mu ostatniego całusa i wysiadłam z auta.
Po dość długich  kłótniach na temat dzisiejszego wieczoru doszliśmy do porozumienia. Ponieważ ja i Jas proponowałyśmy kino, a nasi chłopcy imprezę u jednej z dziewczyn w szkole, musieliśmy iść na kompromis. Ustaliliśmy, że na 20 idziemy do kina, a potem od razu na imprezę. A nawet jeśli nie udałby się nam tam dotrzeć, to nic straconego. Zawsze można iść jutro bądź też za tydzień. W liceum w Nowym Jorku, co tydzień ktoś urządza jakieś domówki. I to nawet bardzo dobre domówki. Mój brat David nie jest zachwycony moim imprezowym stylem życia, jednak akceptuje to. Rozumie, że chcę odnaleźć prawdziwą siebie. Nie wiem kim byłam i co robiłam, ale nie chcę teraz marnować ani jednego dnia. Żyję według słów "Żyj póki możesz, Nigdy nie wiesz kiedy to życie się skończy". Już raz byłam na krawędzi, a a jeśli sytuacja się powtórzy chcę wiedzieć, że wykorzystałam dobrze czas.
-W co się ubierasz ? - zapytała mnie przyjaciółka, kiedy tylko weszłyśmy do mojego pokoju.
-Nie wiem jeszcze. Mam pewien pomysł, ale najpierw zmyję to wszystko z siebie.
-Ja też mam pewien pomysł. No to ty idź pod prysznic, a ja lecę do siebie po ciuchy i zaraz jestem z powrotem - wesoła jak zawsze wyszła z mojego pokoju przez okno. Jako że mieszkamy w jednym budynku tylko ona piętro wyżej, a obie mamy schody pożarowe przy oknach, to wymykanie się jest naprawdę proste.
Żeby nie marnować czasu szybko wskoczyłam pod prysznic. Nie minęło jeszcze 15 min, a ja już słyszałam osobę kręcącą się po moim pokoju. Oczywiste było to kim ten ktoś był.
-Nie przeszkadzaj sobie.. Ja tylko włosy sobie zrobię - powiedziała Jasmine, stojąc w mojej łazience, podczas gdy ja wciąż brałam prysznic. Na szczęście mam cudowną łazienkę i umywalka oraz lustro na całą ścianę jest po jednej stronie, a prysznic oraz wanna kawałek dalej dogrodzone ścianą.
-Tak, oczywiście.. nie przeszkadzaj sobie - odpowiedziałam z sarkazmem. Nie zdążyłam jeszcze poprosić jej, żeby włączyła muzykę, a już usłyszałam głośnie dźwięki dobiegające z mojego pokoju.
Dokładnie zmyłam całą farbę z ciała, twarzy oraz włosów. Owinęłam się ręcznikiem i skierowałam się do swojego pokoju. Na całym moim łóżku walały się ciuchy brunetki a ona sama paradowała w bieliźnie, co chwilę zmieniając ciuchy i rzucając je w kąt.
-Ty zdajesz sobie sprawę, że ty będziesz to sprzątać, prawda ?
-Tak, tak.. Ale w czym lepiej ? Jeansy czy spódniczka ? Oo.. Albo mam inny pomysł.
-Oczywiście.. Ty weź sobie te pomysły poukładaj, a ja idę zabrać się za swój.
-Okeeeey - zawołała za mną, a ja udałam się do swojej garderoby. - Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!! - usłyszałam przeraźliwy pisk podniecenia mojej przyjaciółki. Jak poparzona wbiegłam do pokoju, tylko po to aby zobaczyć skaczącą dziewczynę  piszczącą na widok jakiś gostków z telewizji.
-A tobie to co ? - przekrzyczałam coraz głośniejszą muzykę.
-Aaaaaaaaaaaaa.... Widzisz ich ?! Widzisz ?!
-Tak.. Widzę jakiś gostków w telewizji .. I co z tego powodu ??
-Czy ty ślepa jesteś ?? Nie widzisz tego jacy oni są seksowni ?!
-No może i są.. Ale co z tego ? I kto to wgl jest ?
-Żartujesz ?! To jest ONE DIRECTION !!!
-One, co ? Nigdy o nich nie słyszałam .
-One Direction. Brytyjski boysband.. Tu u nas w USA, dopiero od jakiegoś czasu są sławni.. jakoś od 2 miesięcy może.
-Nigdy nie słyszałam ich muzyki ani o nich.. Znaczy tak mi się wydaje.. - odwróciłam się i wróciłam do wybierania stroju. Mimo, że nie wiedziałam o istnieniu tego zespołu, znałam tekst całej ich piosenki WMYB.
-I ty mówisz, że ich nie znasz ? Kogo ty oszukujesz ?
-Serio ich nie znam.. Chociaż jak widać kiedyś musiałam już słyszeć tą piosenkę.. Skąd oni są ?
-Z UK... Zaraz.. przecież ty tam mieszkałaś !
-Taak. Może tam ich znałam i dlatego znam ich piosenkę. W sumie to przystojni są.. Dziwne by było gdybym ich przeoczyła - odpowiedziałam przyjaciółce i wyszłam z gotowym zestawem ciuchów. Zdecydowałam się na TO i do tego te buty.
-I jak ? Może być to ? - zapytałam już ubrana
-Oo.. Oczywiście że tak. Wyglądasz cudownie. Naprawdę. Sądzę że spodobałabyś się chłopakom z 1D.. I..  Xavier chyba może być zazdrosny - oby dwie wybuchłyśmy śmiechem
-O tak już to widzę. Załóżmy, że spotykamy takiego.. hmm.. Zayna z One Direction... Za nim tłum dziewczyn piszczących jego imię, miliony dziewczyn chciałyby, żeby był ich.. A on.. Odwraca wzrok od nich. Patrzy na nas i uśmiecha się. Podchodzi i mówi "Cześć dziewczyny .. Jestem Zayn Malik z One Direction.. Może macie ochotę iść do kina, albo na kolacje, albo na cokolwiek innego ? " - mówienie tajemniczym głosem rozbawiło nas obie.
-I ty mówisz że ich nie znasz ? Skąd wgl wiedziałaś jak oni się nazywają ?
-Noo.. To chyba znaczy że kiedyś ich znałam, bo nie mam pojęcia skąd wziełam to imię i nazwisko .. Ale tak szczerze mówiąc to on przystojny jest..
-Podobny do twojego Xaviera..
-No i co ? Pomarzyć nie można ? I tak go nigdy nie spotkam.. Poza tym mój Xavier jest od niego lepszy
-taa.. Bo go jest osiągalny
-Już nie.. Jest mój i jest nieosiągalny dla każdej innej osoby. Dobra a ty co w końcu zakładasz ?? Bo jest już 18:00
-O Kuźwa - krzyknęła i zerwała się na nogi. Poszłam do łazienki zrobić lekki makijaż i lekko podkręcić włosy. Nie zajęło mi to zbyt wiele czasu. Po 30 min, oby dwie byłyśmy gotowe do wyjścia. Jasmine prezentowała się TAK . – I jak wyglądam ?? – zapytała okręcając się wokół własnej osi.
-Cudownie ! Możemy już iść ? – nie czekając na odpowiedź wyłączyłam telewizor i poszłam po torebkę – Jas ?! Idziesz czy nie ?? – krzyknęłam do przyjaciółki
-Tak tak.. Już. Musiałam się w lusterku przejrzeć – powiedziała i wyszła jako pierwsza.  Wyszłyśmy z domu nawet nie zwracając uwagi na mojego brata. Zapewne znowu urządzałby swoje głupie i monotonne monologi na temat mojego zachowanie.. Znam je już na pamięć i naprawdę nie mam ochoty słuchać ich ponownie.
Gdy tylko wyszłyśmy przed mój dom, w niecałe 5 min pojawili się chłopcy samochodem mojego chłopca.
-Mmm.. Ślicznie wyglądacie – powiedział Xavier po czym pocałował mnie.
-Dlaczego nie możecie wyglądać tak na co dzień ? – dodał Austin
-Dla twojego dobra, żebyś ślinotoku nie dostał przypadkiem – odpowiedziała mu Jasmine.
-Spokojnie o to martwić się nie musisz. Patrząc na ciebie mi to nie grozi
-Oh i popatrzenie na inne i tak by ci nic nie dało .. Chyba że siedziałbyś z torbą na głowie. Może wtedy by się nie wystraszyły twojej buźki…
-JEDZIEMY !! – przerwał kłótnię mój chłopak. Włączył muzykę na tyle głośno, aby nikt nie mógł rozmawiać. Czasami zastanawiam się jak to możliwe, że 2 różne charaktery potrafią się idealnie dogadać, tak jak ja i Xavier, a 2 dokładnie takie same osobowości kłócą się częściej niż rodzeństwo lub małżeństwo z 50 – letnim stażem.. A mimo to dalej się kochają i są razem, tak jak Jasmine i Austin. Szczerze mówiąc to śmiało mogę przyznać, iż Jas to damska wersja Austina. Jak to się mówi przeciwieństwa się przyciągają, podobieństwa odpychają.  Mimo że są identyczni nie potrafią się porozumieć. Mimo że robią to samo jedno do drugiego będzie mieć o coś pretensje.. Ich związek można opisać jednym słowem. Wybuchowy. Ale kochają się. Kochają się i to sprawia ze są szczęśliwi, a te sprzeczki nie robią już dla nich żadnego wrażenia. Są przyzwyczajeni.
Tak jak planowaliśmy najpierw udaliśmy się do kina. Niestety ci dwaj debile kupujący bilety, kompletnie olali zdanie swoich dziewczyn i wybrali to na co sami mieli ochotę. Czyli w ich wypadku jakiś głupi horror. W efekcie skończyło się tak, że po 30 min filmu stwierdziłyśmy, że musimy „do toalety”.
-Gdzie idziemy ? – zapytałam
-Jak to gdzie ? Te cioty wybrali sobie jakiś porąbany film i chyba całkiem podobają im się ich nowe koleżanki siedzące przed nimi, więc my spokojnie możemy iść na imprezę. Oni sobie dojadą.. o ile nie będą mieli nic lepszego do roboty – zakpiła Jasmine, za co dostała torebką ode mnie.
-Serio ? Zostawisz ich tu z tamtymi dwoma dziewczynami ?
-A dlaczego nie ? Jestem z Austinem już 3 lata. Nie raz miałam już taką akcje, ale mimo wszystko ufam mu i wiem ze mnie nie zdradzi i nigdy tego nie zrobił. A skoro taki dupek jak on jest wierny komuś takiemu jak ja, to możesz być pewna że wciągu najbliższych 30 min, Xavier pojawi się na imprezie żeby ciebie szukać, a na tamte nawet nie spojrzy.
-W sumie.. Dobra idziemy bo mam ochotę potańczyć.
W ciągu 15 min. dotarłyśmy  na imprezę. Muzykę było słychać już na końcu ulicy. Bez żadnych trudności dostałyśmy się do środka i od razu skierowały ku stołu z drinkami. Wzięłyśmy po jednym i odnalazłyśmy w tłumię grupkę osób z naszej klasy. Tą najfajniejszą grupkę osób.
-Siemano.. Gdzie zgubiłyście chłopaków ? – zapytał Derek, najlepszy przyjaciel Austina.
-A w kinie są. Zapoznają się na horrorze z „potwornymi” nowymi koleżankami.  – odpowiedziała przyjaciółka.
-A czyli nic nowego – palnął chłopak – To znaczy .. no wiesz.. Xavier to tam to olewa.. Austin też ale wiesz..
-Daruj sobie Derek ! I tak nie będę z tobą.. Nawet gdyby Xavier zrobił najgorsze świństwo ty i tak zostajesz na ostatniej pozycji na liście – powiedziałam

#Xavier
To miałabyć wspaniała podwójna randka. Jednak jak zwykle ktoś, a konkretniej mój braciszek Austin musi coś zepsuć. Jak podejrzewam dziewczyny się wkurzyły za te dwie blondynki przed nami. I w sumie to się im nie dziwię gdyż sam byłbym zły gdybym poszedł gdzieś z Ann, a ona cały ten czas przegadała z jakimś innym chłopakiem.
-Ej Austin – szepnąłem
-Coo ?
-Nie sądzisz, że trochę za długo nie ma Jas i Ann ?
-Niee wiem. Może trochę, a co ?
-A to że albo utopiły się w łazience, albo nas olały i sobie wyszły.. Więc co by się nie stało, jeśli za 5 sek nie podniesiesz tyłka i nie wyjdziesz stąd, to będziesz mógł szukać sobie nowej dziewczyny.. A ja przy okazji z tobą !
-Patrz.. Akurat dwie tu siedzą – wskazał na rząd przed nami. Spojrzałem na niego spod łba. – Dobra, dobra.. Już wychodzę ! A więc wybaczcie dziewczyny, ale na nas już czas. Musimy się już zbierać, mam nadzieje że jeszcze kiedyś się zobaczymy i …
-Cześć – rzuciłem i wypchnąłem go z Sali. – Właź do łazienki  i sprawdź czy one tam są
-Dlaczego niby ja ? Ty nie potrafisz ?
-Sądzę że ty już przyzwyczaiłeś się do przebywania w damskich toaletach
-Nienawidzę cię – powiedział po czym wszedł. – Nie .. Nie ma ich. Jak sądzisz gdzie są ?
-A jak sądzisz ? Gdzie mogą być 2 wkurzone dziewczyny na swoich chłopaków, mające w planach zahaczenie o imprezę koleżanki ? Hmm.. No nie wiem. Nie mam pojęcia. Masz może jakiś pomysł ? – powiedziałem z sarkazmem
-Eee.. Nie . Nie wiem. Gdzie zaczynamy szukać ?
-Na przykład na tej imprezie ?!?!
-Oo.. Racja. Tam mogłyby być.
-Inteligencją to ty nie grzeszysz.. – mruknąłem.
Wyszliśmy z kina i wsiedliśmy do mojego samochodu. Martwię się o nie, bo nawet jeśli poszły na tą imprezę, jakoś dojść tam musiały. A jeśli stało im się coś po drodze ? Chodzenie wieczorami samemu po uliczkach Nowego Yorku nie należą do najbezpieczniejszych. Nie wybaczyłbym sobie gdyby którejś coś się stało.

Kiedy dojechaliśmy tylko na miejsce, wyskoczyłem z auta jak poparzony.
-Austin ruszysz ty się ?!
-No dobrze.. Spokojnie. Nic im się nie stało.
-Skąd ta pewność ?
-Nie mam pewności. Po prostu tak mi się wydaje.
-Jesteś okropnym chłopakiem.. Jak Jasmine tyle z tobą wytrzymała ?
-Przeciwieństwa się przyciągają.. To wystarcza
-Też tak podejrzewam
Gdy weszliśmy zacząłem poszukiwania swojej dziewczyny. Nie było to trudne gdyż razem z Jas i resztą naszej grupy tańczyły przy basenie. Od razu podbiegłem do nich. Objąłem w pasie Annabel  i pocałowałem ją w policzek.
-Hmm.. Wiedziałam że wrócisz – odwróciła się do mnie, wesoła i pocałowała mnie namiętnie.
-Zawsze do ciebie wrócę – pogłębiłem pocałunek, cofając się o krok do tyłu.. aż wpadliśmy do basenu
-Xavier !! – pisnęła
-Też cię kocham Ann – podpłynąłem do dziewczyny – i przepraszam za dzisiaj .. wynagrodzę ci to
-Hmm… To może wrócimy do domu i ..
-Masz rację. .Wrócimy do domu.. a ty pójdziesz od razu spać. I tobie i Jes się to przyda – zaśmiałem się i wyniosłem dziewczynę z wody. Nie mogłem nigdzie znaleźć drugiej pary, więc postanowiłem odwieźć najpierw pijaną Ann do domu, a dopiero później przyjechać po tych drugich pijaków.
-Xav.. Zostań ze mną – mruknęła dziewczyna, kiedy wnosiłem ją po schodach do jej pokoju.
-Jutro do ciebie przyjdę. Obiecuję – pocałowałem ją w czubek głowy
-Niee.. Ja chcę cię teraz..
-Twój brat by mnie zabił.. Plus jesteś pijana.. Idź spać kochanie. Jutro przyjdę – pocałowałem dziewczynę i wyszedłem zostawiając ją w jej łóżku.
Nie wiem jak to się stało, że się w niej zakochałem.. Ale naprawdę kocham tą dziewczynę jak nikogo innego wcześniej. Jest dla mnie najważniejsza.
 ***
Cześć Wam ! Nareszcie wzięłam się w garść i dokończyłam pisać rozdział :P mam nadzieje że się on wam spodoba :D W nastepnym rozdziale planuje napisać coś ze strony Zayna ;) 
I jak niektóre osoby zauważyły nowy chłopak Amandy/Annabel wygląda jak Zayn. Nie mylicie się ;) to będzie miało swoje znaczenie w przyszłych rozdziałach :) 

3 komentarze:

  1. super <3 ciekawe co będzie dalej ; OO
    jestem QurQa ciekawa : D
    cieszę się ze nie zakończyłaś tego bloga i opowiadania < 3 naprawdę masz talent < 3
    jem brzoskwninię ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. super! mam nadzieje że w następnym rozdziale wróci do Zayna, a tak w ogóle KOCHAM TO <3

    OdpowiedzUsuń
  3. aaa przeczytałam w nocy całe twoje opowiadanie <3 zajebioza ;D kiedy nowy?????

    OdpowiedzUsuń