#Zayn
Wylądowaliśmy na lotnisku w Nowym Jorku. Lot minął nam
spokojnie lecz dość długo. Ponad 10 godzin. Spokojny lecz męczący lot. Martwiło
mnie zachowanie Amandy. Zdarzało się już kiedyś, że wyjeżdżałem na tydzień czy
coś. Jednak ani razu nie była tak roztrzęsiona, załamana. Ani nie płakała.
Teraz jednak było inaczej. Może dlatego że zdawała sobie sprawę że już niedługo
wylecę na 5 miesięcy ?
Pierwsze co zrobiłem po wyjściu to zadzwoniłem do swojej
dziewczyny jednak nie odbierała. Ponowiłem tą próbę kilkakrotnie jednak za każdym
razem bez efektu. Zacząłem się martwić.
-Ty inteligencie.. Zapomniałeś o zmianie strefy czasowej
?? – odezwał się Liam widząc moje zdenerwowanie.
-U niej jest coś około 20. Wątpię żeby spała.
-A może kąpie się, ogląda film, leży ze słuchawkami ?
Dziewczyny swojej nie znasz ? – odezwała się Rita.
-Przecież ona to cały czas muzyka na ful i w dupie
wszystko. Zapewne teraz każdy sąsiad zastanawia się czy robi jakąś imprezę – powiedział
Hazza
-W sumie to pewnie macie racje. Napiszę jej smsa.
Oddzwoni jak zobaczy wiadomość – może mają racje ? Przecież to że nie odebrała
kilka razy nie oznacza, że od razu coś się stało. Jestem przewrażliwiony. Od
razu zawsze obstawiam wszystkie czarne scenariusze. Zawsze to co najgorsze.
-Dobra. Bierz rzeczy Malik bo idziemy do hotelu. Przydałoby
się wyspać.
Jak zarządził Daddy tak też zrobiłem. Wziąłem swoje bagaże
i udałem się z chłopakami .. i Ritą do Vana.
Podjechaliśmy pod hotel, zapewne jednego z najlepszych,
pod którym już stało pełno fanek. Jedyne co słyszeliśmy to krzyki, piski, ale
też śpiewały nasze piosenki. To bardzo miłe czuć że ktoś tak bardzo szanuje i
kocha to co robisz. Wiesz że są ludzie którym na tym zależy. Kiedy wysiedliśmy
z auta piski pogłębiły się jeszcze bardziej. Krzyczały jak bardzo nas kochają,
czy wyjdziemy za nie i takie tam. Najbardziej przestraszyło mnie kilka fanek.
-Zayn skoro Amanda nie żyje będziesz teraz ze mną ? –
krzyknęła jedna z nich łapiąc mnie za rękę.
-Zayn czy to prawda że twoja dziewczyna nie żyje i miała
wypadek ? – zapytała druga. Przeraziły mnie te słowa i stanąłem jak sparaliżowany.
-Wypadek… Nie żyje… - te słowa wciąż krążyły po mojej
głowie.
-Zayn chodź ! – pociągnęła mnie za rękę Rita. Nie mogłem
się ruszyć. - Zayn daj spokój !!
-To są tylko fanki ! Zrobią wszystko żebyśmy zwrócili na
nie uwagę. Amanda jest cała i zdrowa. Nic jej nie jest rozumiesz ?! – próbował przemówić
mi do rozumu Liam. Zapewne miał racje. Zawsze ma racje
-Tak .. rozumiem. Chodźmy już do pokoi. – odebraliśmy rezerwację
i poszliśmy do pokoi. Ja swój dzieliłem z Harrym. Mimo że nie chciałem w to
wierzyć słowa tych dziewczyn.. wciąż nie dawały mi spokoju. Stwierdziłem że
pewnie ze zmęczenia co nie co mi się przesłyszało i lepiej będzie jak pójdę
spać.
Stałem na jakimś polu. Cmentarz. Pełno nagrobków jeden przy
drugim. Byłem ubrany w czarny garnitur. Płakałem. Rozejrzałem się dookoła
siebie. W oddali zobaczyłem grupkę osób. Tak jak i ja ubranych na czarno.
Trzymali się za ręce. Płakali.. Podszedłem bliżej nich. Rozpoznałem w nich
swoich przyjaciół, Davida. Wszyscy pochylali się nad jednym nagrobkiem. Nie
chciałem na niego spojrzeć. Bałem się tego co tam zastanę. Bałem się że zobaczę
coś czego nigdy bym nie chciał. Jednak to było silniejsze ode mnie. Odwróciłem głowę.
Przeczytałem napis i od razu pożałowałem tego. Widniał na nim napis „R.I.P
Amanda Annabel Salvatore”. Nogi ugięły się pode mną i upadłem. Upadłem z
płaczem, błagając aby do mnie wróciła. Błagałem żeby mnie nie zostawiała. Po raz
kolejny spojrzałam na nagrobek. Był do niego przyczepiony naszyjnik który jej
podarowałem. Naszyjnik z literką Z, a z tyłu wygrawerowanym napisem „always and
forever” . Dotknąłem go i nagle wszystko zniknęło. Nagle widziałem tylko
ciemność.
Obudziłem się cały spocony. To tylko koszmar. Zły potworny
koszmar.
-Ej stary co jest ? Rzucasz się po tym łóżku jakbyś
padaczki dostał – odezwał się zaspany Styles.
-Zły sen. To tylko zły sen. – odpowiedziałem i sięgnąłem
po telefon. Wszedłem na twittera. Wszędzie roiło się od wiadomości że Amanda
miała wypadek. Nigdzie nie było napisane, że nie żyje. Natknąłem się na kilka
wiadomości skierowanych do niej. Wszedłem na jej profil i to co zobaczyłem
uspokoiło mnie.
„Wiele osób pisze
iż miałam wypadek. Jak widzicie żyję i wszystko jest w porządku. Nie miałam
żadnego wypadku, siedzę w swoim pokoju i się nudzę. Jestem cała i zdrowa. Mam
nadzieję że również tej dziewczynie z którą mnie pomyliliście wszystko jest w porządku.
Była też jedna wiadomość do mnie. Tylko do mnie.
„@zaynamlik Wiem,
że zapewne próbowałeś się do mnie dodzwonić i przepraszam, że nie odbierałam. Niestety
zgubiłam gdzieś w parku telefon i muszę poczekać jak David przywiezie mi nowy.
Kocham cię i tęsknie :* Wracaj szybko”
Uśmiechnąłem się pod nosem i szybko jej odpisałem.
„@AmaSalvatore
Martwiłem się kochanie :* Cieszę się że nic ci nie jest i ja też tęsknie. Wrócę
jak najszybciej. Kocham cię :*
PS. Zgubiony
telefon w parku = początek naszej znajomości”
Dokładnie pamiętam ten dzień. To od tamtego czasu mnie
nie lubiła. Chwile po tym wydarzeniu
dostałem od niej w twarz. Ale na szczęście wszystko pięknie się ułożyło i
bardzo się z tego powodu cieszę. Odłożyłem telefon i spokojnie poszedłem spać.
#David
Podpisywałem właśnie umowę wynajmu jednego z apartamentów
w Nowym Jorku, kiedy dostałem ten telefon. Momentalnie zerwałem się na równe
nogi i wybiegłem z budynku. Kierowałem się wprost hotelu w którym się
zatrzymałem. Odpaliłem laptopa i sprawdziłem najwcześniejszy lot do Londynu.
Był za 3 godz. Zarezerwowałem bilet, wymeldowałem się i zabierając walizkę
pognałem na odprawę.
Lot niesamowicie mi się dłużył. Zapewne przez to iż jak
najszybciej chciałem znaleźć się u boku mojej podopiecznej, Amandy. Jeśli coś
jej się stało nie wybaczę sobie tego. Nie wybaczę sobie, że zostawiłem ją samą
w domu, ufając iż cały ten jej chłoptaś Zayn zadba o to aby nic się jej nie
stało. Przez telefon nie chcieli powiedzieć mi nic innego prócz informacji, że
Ama miała wypadek. To jedyne czego się dowiedziałem. Do głowy nabywało mi wiele
scenariuszy głównie tych czarnych, ponurych. Tak to już jest kiedy dostajesz
wiadomość o wypadku bliskiej ci osoby. Tak naprawdę osoby która jest dla ciebie
jak siostra i jest ostatnią osobą, którą można nazwać rodziną. Nawet jeśli nie jesteśmy
spokrewnieni. Nawet jeśli ostatnie dni nie przyniosły wielkiego porozumienia
między nami.
Gdy tylko wylądowałem po 10 godzinach męczącego lotu,
pojechałem od razu do szpitala. Miałem wielką nadzieję że nie spotkam tam zgrai
tych 5 idiotów, bo przysięgam iż jeśli
coś się jej stało Mulata rozerwałbym na strzępy od razu. Na szczęście (a może i
nie szczęście) nie było nikogo. Nawet Rity..
-Przepraszam bardzo. Dostałem wiadomość o wypadku Amandy
Salvatore. – powiedziałem nerwowo recepcjonistce.
-Za późno na odwiedziny
-Jak to za późno ! Przyleciałem prosto z Nowego Jorku !
Chce wiedzieć co z nią jest !
-Odwiedziny są od godziny 7 rano . Jest 4 nad ranem.
Proszę poczekać 3 godziny
-3 godziny ??!?! O czym pani do cholery mówi ! Poinformowano
mnie że moja.. że moja siostrzenica miała wypadek ! Nie wiem w jakim jest
stanie, nie wiem nic ! Jestem jej jedyną rodziną !!
-Pan jest kimś z rodziny ?
-Tak ! To moja siostrzenica ale jestem jej opiekunem – przyjrzała
mi się badawczo i po chwili odpowiedziała
-Sala nr 112. Lekarz powinien tam być i udzielić panu
wszystkich informacji.
-Dziękuje – pobiegłem szybko na 2 piętro do wskazanej Sali.
Przez ogromną szybę było widać dziewczynę leżącą nieruchomo na łóżku.
Dziewczynę z zawiniętą głową bandażem oraz siniakami na twarzy. Podłączona była
do wielu aparatur. Modliłem się w duchu abym pomylił sale i nie było to wcale
Amanda.
-David Foster ? – zapytał mnie lekarz wyrywając tym samym
z zamyśleń
-Yy.. tak, tak. To ja. Dzień dobry – odpowiedziałem szybko.
-Jest pan opiekunem Amandy Salvatore, tak ?
-Tak. Niech mi pan powie. Co się z nią stało ? W jakim
jest ona stanie ?
-Została potrącona przez samochód. Zawiadomił nas o tym
kierowca pojazdu. Stało się to wczoraj mniej więcej o godzinie 7 rano. Padał
deszcz, była ulewa. Było ślisko. Zdaniem kierowcy, dziewczyna wyszła na jezdnie
nie patrząc wcześniej czy coś jedzie.
-W jakim jest stanie ?
-Jest w śpiączce. Nie powinna potrwać ona długo, góra 3
dni. Miała poważny wstrząs mózgu oraz miała problemy z oddychaniem.
Przewidujemy, że gdy już się obudzi będzie mieć zanik pamięci. Prawdopodobnie
będzie to trwała amnezja, powodująca kompletny zanik wszystkich wspomnień, a
nawet własnego imienia. Dowiemy się wszystkiego kiedy jej stan się poprawi.
-Ale będzie żyć ?? Będzie chodzić ?
-Powinna. Proszę być dobrej myśli. Kręgosłup nie ucierpiał
na tyle. Głównie ucierpiała głowa i żebra, które na szczęście nie są złamane.
Będzie dobrze. Proszę tylko trochę cierpliwości. Tu ma pan rzeczy Amandy.
Musieliśmy wyłączyć telefon gdyż nie ustanie dzwonił. – domyśliłem się że był
to Zayn. Ale zaraz. Jeśli ktoś jeszcze widział ten wypadek lub wie że Amanda to
dziewczyna niejakiego Zayna Malika to rozpęta się piekło. Na każdej stronie
plotkarskiej będą pisać o tym wydarzeniu.
-Przepraszam bardzo. – odezwałem się jeszcze do doktora –
Czy mógłby pan nie mówić nikomu o tym wypadku i gdyby ktoś zapytał czy przyjęto
Amandę Salvatore odpowiadać że nie było takiej pacjentki?
-Nie rozumiem.
-Jestem jej jedyną rodziną, a ona.. Jeśli słyszał pan
kiedyś o boysbandzie One Direction to pan zrozumie – zrobił zamyśloną minę.
-Ah tak. Moje córki uwielbiają ten zespół. I teraz już
rozumiem. Wiedziałem, że skądś kojarzę twarz tej dziewczyny. Oczywiście nie
będę nikomu mówił o jej wypadku.
-Dziękuje i dowidzenia. – lekarz wyszedł z Sali a ja
zostałem w niej sam z Amandą. Od razu włączyłem jej telefon by sprawdzić
wiadomości. Nie myliłem się. Wszystkie pochodziły od Zayna. Z tego co z nich
wyczytałem chłopcy i Rita polecieli do NY. A to zbieg okoliczności. Póki co nic
nie wiedzą o jej wypadku, ale boję się że może coś zacząć podejrzewać. Jeśli
Amanda będzie mieć amnezje to nie będzie pamiętać nawet o swoim chłopaku i
przyjaciołach. Jeśli tak właśnie będzie to nie będzie musiała się dowiadywać o
tym. Wtedy nie będzie mieć żadnego powodu aby zostawać w Londynie. Zaoszczędzę
jej niepotrzebnego cierpienia i tęsknoty. Nie będzie ich pamiętać, nie będzie za
nimi tęsknić. Muszę tylko tak poprowadzić sprawę, aby i oni nie dowiedzieli się
gdzie jesteśmy i co się stało. Z wiadomości Zayna udało mi się wywnioskować, iż
nie powiedział ona im o wyprowadzce. Gdyby chciała to zrobić zapewne by
zrobiła. Szczególnie, że wiedziała kiedy wylatujemy. A jest to ten sam dzień w
którym chłopaki wracają.
Wszedłem do Internetu z komórki dziewczyny i od razu rzucił
mi się w oczy nagłówek „Czy dziewczyna Zayna Malika miała wypadek ?”. Włączyłem
artykuł, ale na szczęście nie było żadnych zdjęć. Były to tylko domysły
Directionerek. Wpadłem na pomysł aby zalogować się na Twittera Amandy i stamtąd
poinformować wszystkich, iż wszystko jest okey. A przy okazji napisać do Zayna.
„Wiele osób pisze
iż miałam wypadek. Jak widzicie żyję i wszystko jest w porządku. Nie miałam
żadnego wypadku, siedzę w swoim pokoju i się nudzę. Jestem cała i zdrowa. Mam
nadzieję że również tej dziewczynie z którą mnie pomyliliście wszystko jest w porządku.
„@zaynamlik Wiem,
że zapewne próbowałeś się do mnie dodzwonić i przepraszam, że nie odbierałam. Niestety
zgubiłam gdzieś w parku telefon i muszę poczekać jak David przywiezie mi nowy.
Kocham cię i tęsknie :* Wracaj szybko”
Bleee.. Taka właśnie myśl przyszła mi do głowy kiedy pisałem
tą wiadomość. Oh słodka nastoletnia miłość która i tak rozpadłą by się po kilku
miesiącach czy tam innych przeżyciach. Jedna mała kłótnia i już koniec związku.
Sprawdziłem czy Ama dostała jeszcze jakąś wiadomość na TT.
„@AmaSalvatore
Martwiłem się kochanie :* Cieszę się że nic ci nie jest i ja też tęsknie. Wrócę
jak najszybciej. Kocham cię :*
PS. Zgubiony
telefon w parku = początek naszej znajomości”
Ah.. no tak .. Zapomniałem, że to przecież on znalazł jej
telefon kiedy go zgubiła jakiś czas temu. Wiem, że źle robię podszywając się
pod nią oraz planując oszukać ją.. ale tak będzie lepiej. Tak będzie lepiej dla
niej. Tam znajdzie nowych przyjaciół, nowego chłopaka. Normalnego chłopaka a
nie jakiegoś gwiazdora. Takie życie będzie dla niej lepsze.
*****************************
Rozdział wcześniej niż miał być. nudziło mi się to napisałam :P mam nadzieje że wam się podoba i szczerze mówię ze nie wiem kiedy będzie kolejny. niedługo wyjeżdżam na działke i tam neta nie będzie ale postaram się jeszcze w weekend napisać :D
Świetny, świetny , świetny , świetny , świetny , świetny, świetny , świetny , świetny!
OdpowiedzUsuńZajebisty :D
Fenomenalny : ***
OdpowiedzUsuńubóstwiam Cię.
Tyle się tu dzieje ...mam nadzieje że szybko dodasz .
zajebiste <3
OdpowiedzUsuń