wtorek, 31 lipca 2012

Rozdział 16.



#Zayn
Znów zaczynam się martwić. Jak mówią chłopaki „zupełnie bezpodstawnie i na zapas”. Jednak od tygodnia nie miałem żadnego kontaktu ze swoją dziewczyną, a to raczej nowość. Odkąd jesteśmy razem nie było dnia abyśmy nie zamienili ze sobą słowa. Nawet jeśli były jakieś kłótnie czy sprzeczki to i tak w jakikolwiek sposób się kontaktowaliśmy, no a najważniejsze to to że byliśmy w dwóch domach w dodatku obok siebie, a nie na dwóch różnych kontynentach !! Od czasu tej krótkiej rozmowy na Twitterze, nie odezwała się do mnie, ani razu.
-Zayn przestań się tak przejmować ! Przecież pisałeś z nią. Wiesz że nic jej nie jest. Ktoś ją pomylił i sama to przyznała. – powiedziała Rita
-Czy ty wgl sypiasz ?? Wyglądasz jakbyś zarwał kilka nocek  -odezwał się Harry – Stary weź się w garść ! To jest dziewczyna. Serio sądzisz, że jesteśmy jej jedynymi znajomymi ?
-Harry… - powiedziałem błagalnym głosem – To jest moja dziewczyna.. A ty mi właśnie sugerujesz że ona mnie zdradza…
-Nie to miałem na myśli. Bardziej chodziło mi o to że.. No wiesz. Może coś przeskrobałeś ? Nie byłeś gdzieś z kimś innym ? Może jakieś fanki do niej piszą jakieś głupoty czy coś. Na pewno nie wykręciłeś jakiegoś numeru ??
-Harry.. Daj spokój – upomniała go przyjaciółka.
-Nic nie zrobiłem, okey ? I ona też nie ! – wstałem od stołu, wziąłem w rękę kanapkę i wróciłem do pokoju. Rzuciłem się na łóżko i wziąłem laptopa do ręki. W jednej trzymałem śniadanie, a drugą operowałem komputer. Zauważyłem, że wiele dziewczyn pisze do Amandy oraz że niektóre z nich otrzymują wiadomości powrotne. Może Harry  ma racje i faktycznie coś przeskrobałem ? Choć osobiście nie przypominam sobie, aby miała miejsce sytuacja która mogłaby skutkować takim zachowaniem z jej strony. Choć właściwie to dziewczyny mają te swoje humorki. Choć nie często widywałem je u Amandy. Może znów dramatyzuje i wymyślam najgorsze scenariusze, ale tak to już jest kiedy nie masz żadnych wiadomości od osoby na której zależy ci najbardziej na świecie. Na osobie dla której żyjesz i która jest twoim osobistym powietrzem. Bez niej nie ma nic.
Moje rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi.
-Mogę ? – zapytała Rita. Nie miałem ochoty na rozmowę z kimkolwiek ale Rita to jednak przyjaciółka Amandy.. No i moja oczywiście.
-Wchodź – odłożyłem laptopa, a dziewczyna wskoczyła na moje łóżko. Przez chwile siedzieliśmy w ciszy. – Ty też nie masz z nią kontaktu, prawda ?
-Zayn.. To nic nie znaczy.. Za bardzo wszystkim się przejmujesz. Dopiero co straciła ciotkę, została teraz sama. Zapewne wszystko do niej wróciło, może chce chwilowo odciąć się od świata, a może poprzez te kilkanaście dni chce sprawdzić jak długo udałoby się jej wytrzymać bez nas. Plus zgubiła telefon. Zapewne gdyby cokolwiek się stało David dałby nam znać.
-On mnie nie lubi
-Ale lubi mnie ! Wie ze się przyjaźnimy i na pewno by mnie o wszystkim poinformował. Jeśli nie dają oby dwoje znaku życia to znaczy że nie chcą lub nie mają powodu.
-A co jeśli ..
-Ja pierdole.. Ja jej współczuje takiego chłopaka ! Weź daj jej trochę przestrzeni, co ?
-Ale ja ją kocham.. Chce być z nią cały czas i to chyba normalne że się o nią martwie
-A to już podchodzi pod obsesje a nie miłość. Zayn. Daj spokój. Wyluzuj się. A wiesz co ci w tym pomoże ? Dzisiejsze wyjście do klubu .. i nawet nie próbuj się sprzeczać. – poddałem się. Wiem ze nie dadzą mi spokoju i zapewne mają racje.
-Dobrze.. – powiedziałem a dziewczyna zerwała się z łóżka i podeszła do drzwi. – Ej Rita.. Nie sądzisz że trochę nam się kontakt zmniejszył ?? Weź opowiedz dobremu koledze jak tam z Niallerkiem ?
-Bardzo dobrze.
-A wiec dobrze wybrałaś ? – spuściła wzrok i wróciła z powrotem na swoje miejsce. - Nie jesteś wciąż pewna czy dobrze zrobiłaś, tak ?
-Coś w tym stylu. Kocham Nialla ale wciąż mam pewne wątpliwości. Nie martw się. /w końcu mi przejdzie.
-Rita.. Jesteście razem od miesiąca i wciąż nie jesteś pewna czy to jest to.
-Jestem !! Tylko.. tylko mam wątpliwości.. No ale już nie ważne. Lece do pokoju a ty szykuj się na imprezę.
-O tak oczywiście.. Gdyby mi się chciało iść tak jak mi się ni chce.. -mruknąłem i położyłem się z powrotem.  Nim się obejrzałem była godzina 17, a już za pół godziny mieliśmy wychodzić na miasto./szybko wziąłem prysznic i ułożyłem włosy. Założyłem beżowe rurki jak zazwyczaj a do tego biały T-shirt. Zszedłem na dół gdzie już wszyscy na mnie czekali.
-No Rita.. Muszę przyznać, że wyglądasz nieziemsko !- powiedziałem na widok dziewczyny w tym stroju.
-Dziękuje - uśmiechnęła się do mnie i pocałowała mnie w policzek.
-Ekem -odchrząknął blondynek - Nie żeby coś i wgl ale ja tu jestem. Tak tylko dla przypomnienia mówię. - wszyscy się zaśmialiśmy i wyszliśmy z hotelu. Sprawdziłem jeszcze telefon czy aby na pewno nie ma nowych wiadomości i niestety nie napotkałem żadnej. Schowałem telefon do kieszeni i poszedłem za resztą.


#David
 Od tygodnia dzień w dzień siedzę w szpitalu czekając aż Amanda się obudzi. Lekarze mówią iż już dawno powinna się wybudzić. A dawno mam na myśli 2-3 dni temu. Z każdym dniem jej szanse maleją. Jednak ja nie tracę nadziei i wierzę, że uda jej się z tego wyjść.
-Amando proszę.. Obudź się. Jesteś silna wiem że ci się uda ! Wiem, że w ostatnie czasy było kiepsko miedzy nami, byłem zły że spotykasz się z Zaynem. Po prostu martwiłem się o ciebie. Nie chciałem żeby coś ci się stało. Adela też by tego nie chciała. Proszę cię. Obudź się.. o nic więcej nie proszę - oparłem głowę o łóżko dziewczyny.
-K-k-kim jesteś ? - usłyszałem cichy szept. Od razu podniosłem głowę i spojrzałem w stronę dobiegającego głosu - G-gdzie ja j-jestem ?
-Ciii. Poczekaj pójdę po lekarza - uciszyłem dziewczynę nie chcąc aby cię przemęczała. Szybko odnalazłem lekarza i wróciliśmy do nastolatki. 
-Annabel Amanda Foster - wypowiedział lekarz. Dokładnie tak. Od teraz Amanda Annabel Salvatore nazywa się Annabel Amanda Foster oraz jest moją młodszą siostrą.- Co pani pamięta jako ostatnie ??
-Ja.. Ja .. Ja nic nie pamiętam - powiedziała a w jej oczach zebrały się łzy - Gdzie ja jestem ? Co sie ze mną stało !?
-Spokojnie. Zaraz wszystko ci opowiem
-Kim jesteś ?
-Jestem twoim bratem.. David.
-Bratem ? Ja mam brata ? Gdzie są nasi rodzice ? - zapytała przerażona.
-Ann.. To trochę skomplikowana historia. Może zacznijmy od tego, iż jesteś w szpitalu. Miałaś wypadek. Wpadłaś pod samochód, na szczęście najpoważniejszym skutkiem jest tylko chwilowa amnezja. 
-Na szczęście ?! Nie pamiętam nic ! Nie wiem jak się nazywam, gdzie teraz jestem w jakim mieście ! Zero ! Żadnych wspomnień ! Nic !
-Spokojnie.. To minie. Wkrótce wszystko powróci i będzie tak jak było. A nawet lepiej. Jak tylko wypiszą cię ze szpitala, lecimy do Nowego Jorku. Tam czeka cię już wszystko gotowe. Teraz jesteśmy w Londynie.
-Przepraszam.. mogę przeszkodzić na chwilkę ? - poprosił lekarz, a więc wyszedłem z nim. - Przykro mi, ale.. Ale to nie jest tylko chwilowa amnezja. Może ona potrwać nawet kilka lat. Najgorsze wyjście jest takie iż nigdy nie odzyska swoich wspomnień. Oprócz tego jej stan jest dobry. Zatrzymamy ją 2 dni na obserwacji a następnie będzie mógł ją pan zabrać... Proszę tylko nastawić ją psychicznie oraz próbować przywrócić jej pamięć. Zdjęcia, historie, jakieś nagrania.. wszystko to może przyśpieszyć powrót wspomnień. 
-Dobrze. Będę starał się przywrócić jej pamięć - odpowiedziałem i wróciłem do dziewczyny.
-Dokończysz historie tego co się stało ? - zapytała
-Tak oczywiście. A więc kiedy ja byłem w NY i załatwiałem sprawy z przeprowadzką, ty..
-Nie to chce wiedzieć.. Powiedz mi coś o mnie - poprosiła smutno
-Ehh.. Dobrze. Tak więc nazywasz się Annabel Amanda Foster. Masz 16 lat za pół roku 17. Kochasz tańczyć, lubisz grać na gitarze choć w ostatnim czasie przestałaś to robić z niewiadomych przyczyn. Miałaś dość trudne życie. 3 lata temu nasi rodzice zginęli w wypadku samochodowym wraz z naszą młodszą siostrą. Wtedy zaopiekowałem się tobą i przeprowadziliśmy się tutaj. Po tym wydarzeniu zamknęłaś się w sobie i zerwałaś wszystkie kontakty. Od tamtego czasu nie miałaś znajomych. Twoją jedyną przyjaciółką była moja narzeczona Adela.. Niestety kilka tygodni temu zgineła.. Wracając do ciebie. Jesteś wesołą i miłą dziewczyną. Pyskatą i czasem wredną, ale za to kochającą, odważną i bardzo mądrą i rozsądną. Jestem pewien iż w NY znajdziesz prawdziwych przyjaciół jeśli tylko otworzysz się choć trochę. Było już tego bardzo blisko .. niestety stał się te wypadek.
-A ten naszyjnik ? - naszyjnik ? Jaki naszyjnik ?! Jak mogłem nie zauważyć ślicznego naszyjnika z cyrkoniami z literką Z wokół jej szyi ?
-Emm.. Ten naszyjnik to..
-Z tyłu jest napis "Forever Together"
-A tak.. Emm .. Dostałaś go kiedyś od mamy. Nie wiem dlaczego właśnie literka Z ale jest to toja pamiątka po niej. - wolę skłamać niż powiedzieć iż ten naszyjnik dostała od Zayna.. I niech zostanie tak jak powiedziałem. Pamiątka po mamie. Wiem że to nie w porządku..Ale tak trzeba. Dla jej dobra.



#Amanda/Annabel

*3 dni później*
Wczoraj wyszłam ze szpitala. Czuję się dobrze mimo kompletnej pustki w głowie. To okropne uczucie nie pamiętać własnego życia. Każdy szczegół jaki przeżyłam został zapomniany.. a w dodatku może nigdy nie powrócić. Dziś wylatuje do Nowego Jorku. Chcę zacząć nowe życie, jednak nie do końca chciałabym zapominać stare. Chce pamiętać jak wyglądali rodzice, siostra, Adela. Każdy pojedynczy człowiek którego poznałam. Każdą ważną mi osobę. Chciałabym wiedzieć czy kiedyś kogoś kochałam. Czy przeżyłam pierwszą miłość, pierwszy pocałunek, pierwszy raz… Nie chcę zapominać takich rzeczy ! Nie ufam do końca Davidowi ponieważ czuję jakby był dla mnie obca osobą. Jednak dobrze mi się z nim rozmawia i dogaduje. Wypytywałam go o wiele rzeczy ale twierdzi iż nie miałam nigdy chłopaka. Że byłam zbyt zamknięta w sobie i nie dopuszczałam do siebie nikogo. W sumie to dziwnie mi w to wierzyć porównując to z tym jak czuję się teraz. Mimo tego iż dopiero wybudziłam się ze śpiączki jestem pełna życia.
Teraz stoję w naszym domu. Tym w Londynie który właśnie opuszczamy. Pakowałam do końca swoje ciuchy. Mimo iż spędziłam w nim jeden dzień.. nie czuję tego miejsca. Nie poznaje w nim nic. Ani łóżka, ani ciuchów, łazienki.. Niczego. Zero. Staram się uwierzyć w słowa mojego brata, ale chcę żyć tak jak czuję się teraz.
Zniosłam ostatnie kartony z ciuchami i pierdołami z pokoju i postawiłam je w salonie. Poszłam na górę wziąć szybki prysznic, lekko się umalować a włosy zostawić rozpuszczone. Planowałam tez założyć ten strój Dołożyłam też do tego tą czapkę, aby nie było za bardzo widać bandażu jaki miałam obwiązany wokół głowy.
 Po wykonaniu planu zbiegłam na dół. Była godzina 18. O 21 mamy wylot tak więc powinniśmy się już zbierać na lotnisko.
-To co Ann.. Ty zamykasz drzwi czy ja ? – zapytał David.
-Chodź zamkniemy je razem – jak powiedziałam tak też zrobiliśmy. Mimo że nie pamiętam nic związanego z tym domem.. Zrobiło mi się cholernie przykro i poczułam iż właśnie teraz coś tracę. Że zostawiam za sobą jakąś ważną część życia. Życia które kiedyś sobie przypomnę .. I wrócę tu, aby zamknąć to co nie jest zamknięte. Nawet jeśli będzie to trwać z 10 lat.
Wsiadłam do auta i odjechałam. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. 


#Zayn
*W tym samym czasie*
Nareszcie. Po kilkunastu godzinach, męczącego lotu samolotem jestem na lotnisku w Londynie. Jest 20:30 i mam szczerą nadzieje iż moja dziewczyna czeka gdzieś tu na mnie. A może czeka w domu ? Nie mogę już doczekać się spotkania z Amandą gdziekolwiek jest. Tak bardzo za nią tęskniłem przez te 2 tygodnie. 
-Zayn ! Przestań się ociągać i pośpiesz się za nim fanki was dopadną ! - krzyknęła na mnie Rita. Obejrzałam się za siebie i zauważyłem dziewczynę siedzącą na walizce z słuchawkami w uszach. Dziewczynę, która wygląda dokładnie jak moja Amanda... mimo czapki zasłaniającej prawie cała twarz. Ruszyłem w jej stronę, jednak nim się obejrzałem jej już nie było.
-Zayn !! Gdzie ty leziesz ?! kierunki ci się pomyliły ? - pociągnął mnie za rękę Liam i wyprowadził. Czego ta tęsknota nie robi z człowiekiem.

Będąc pod naszym domem, zauważyłem iż w domu mojej dziewczyny jest ciemno. Nikogo nie było. Pierwsze co zrobiłem po wejściu do domu to ruszyłem do swojego pokoju. Nie było jej tu. nie było jej tu wgl w ciągu tych 2 tygodni.. mimo że miała klucze.
-Rita chodź na chwile - wyciągnąłem przyjaciółkę z domu . - Gdzie jest Amanda ?
-Nie wiem .. Nie mam pojęcia Zayn.. Może śpi ? - zaproponowała. Podeszliśmy pod jej drzwi i zaczęliśmy dzwonić i pukać. Jednak nikt nam nie otwierał. - Zayn .. - zaczeła cichym głosem - Zobacz. - pokazała na kartkę przyczepioną do werandy. "Na sprzedaż"..
-Co ?!?!?! Jak to na sprzedaż ?! O co tu chodzi Rita !?
-Nie wiem ! Nie miałam z nią kontaktu tak samo jak i ty !!  I przestań na mnie krzyczeć !
-Ehh.. przepraszam.. Poczekaj mam klucze. - Pobiegłem szybko do domu. Wróciłem z kluczami i otworzyłem drzwi. W domu było pusto. Dosłownie pusto. Zero ich mebli, zero zdjęć i pamiątek
-Zayn oszalałeś ?! To jest włamanie !
-Nie kiedy mam klucze - wszedłem po schodach do pokoju mojej dziewczyny. On również był pusty. nie było w nim nic. Ani ubrań, ani zdjęć... Niczego. Usiadłem na parapecie na którym miała zwyczaj siedzieć ONA. Gdzie ona się podziała ? Co się z nią stało ? Dlaczego mnie zostawiła nic nie mówiąc ? Co zrobiłem źle ?!
Znikąd  łzy zaczęły lecieć po mojej twarzy. Byłem przerażony. Straciłem nagle wszystko ! Wiedziałem że coś jest nie tak !
W oczy rzuciło mi się coś w oczy. Był to notesik leżący pod poduszkami na parapecie. Wstałem i wziąłem go do ręki. Był to jej pamiętnik.. Dlaczego go tu zostawiła ?! Nigdy by go nie zostawiła ! Nie gdyby miała się wyprowadzić !
Poczułem że ktoś mnie przytula. Była to Rita. Wiem że zniknięcie Amandy jest dla niej tak samo trudne jak i dla mnie..


******
PRZEPRASZAM !! Bardzo was przepraszam. Wiem iż obiecałam że rozdział pojawi się już tydzień temu, a w nie wstawiłam go. Po prostu miałam pewne problemy, przez co nie mogłam dokończyć rozdziału. Wiem że jest krótki.. Ale zależało mi żeby zakończyć właśnie w tym miejscu. W momencie kiedy główna bohaterka całkiem nie świadoma zostawia za sobą najlepszych przyjaciół i chłopaka. A jej chłopak całkiem nieświadomy wszystkiego zostaje sam z tysiącem pytań.
Nie wiem czy napisze coś jeszcze do niedzieli, ale jeśli nie to rozdział pojawi się dopiero po 26 sierpnia kiedy to wrócę z obozu.
Mam nadzieje że wam sie podoba i życzę udanego ostatniego (;( ) miesiąca wakacji <3 Love U xx

7 komentarzy:

  1. świetnie piszesz, i na tym i pozostałych blogach. Kc ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny
    czekam na nn :D
    ♥♥♥♥♥:*****

    OdpowiedzUsuń
  3. O Matko, rycze :'( Świetny.!KC :* ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  4. Wreeeeeeeeeeeeesznie rozdział.!!
    Proszę,nie rób mi tego znowu, dodaj choć jeden jeszcze przed obozem.
    Co do tego rozdz.
    Kurde już myślałam, że ją złapie na lotnisku...
    Szkoda mi go, a Davida nadal nie cierpię.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
    /z

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział jest niesamowity, przyznam szczerze że się wzruszyłam.
    kurcze, teraz będziemy tyle czekać na rozdział 'c

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na mój nowy blog: http://inna-historia-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń