*Pozwoliłam sobie znów zapożyczyć piosenkę zespołu Lawson - When She Was Mine ;)
#Annabel
-Kochanie ? – zwrócił się do mnie mój chłopak, z którym
już na szczęście się pogodziłam.
-Co ? – zapytałam wychylając głowę z garderoby. Byłam
właśnie w trakcie przygotowań do koncertu One Direction.
-Nie żeby nie podobał mi się twój nowy kolor włosów,
ale..
-Ale wolisz jak mam blond. Zgadłam ? – wzięłam w rękę
wybrany zestaw ciuchów i poszłam do łazienki się przebrać. Nie przeszkadzało to
w mojej rozmowie z Xavierem, który leżał na moim łóżku.
-Zgadłaś. – odpowiedział. – A tak wgl to nie rozumiem, po
co tak szykujesz się na ten koncert. Zaczynam się czuć zazdrosny. Dlaczego nie
mogę iść z wami ?
-1. Szykuję się po to, aby ładnie wyglądać; 2. Nie masz,
o co być zazdrosny; 3. To babski wieczór + nie masz pojęcia o tym zespole i nie
masz biletów.
-A ty skąd je załatwiłaś ? – nie powiedziałam mu o tym,
że zostałam zaproszona. Dopiero się pogodziliśmy i nie chcę ryzykować kolejną
kłótnią. Nie wiem jakby Xavier zareagował, gdybym podeszła do niego i
powiedziała „Hej, kochanie dzisiaj idę na koncert One Direction. To zespół z
Europy, składający się z 5 mega przystojniaków. Spotkałam jednego z nich, a
potem zaprosił mnie.”
Zdecydowanie wolałam powiedzieć, że mam bilety.
-Jasmin uwielbia ten zespół. A wiesz, że jak ona, czego
bardzo chce to to dostanie. A, że ja jestem jej przyjaciółką idę, jako osoba
towarzysząca – zaśmiałam się i wyszłam z łazienki. – No i jak wyglądam ? –
podeszłam bliżej i okręciłam się wokół własnej osi.
-Jej.. Wyglądasz.. Chyba jednak mam, o co być zazdrosny –
uśmiechnął się i podszedł do mnie – Wyglądasz pięknie jak zawsze.
-Dziękuję – zarzuciłam ręce na jego szyję i uśmiechnęłam
się, za to on pocałował mnie.
-Kocham cię – szepnął .
-Ekhem.. Nie żebym chciał przeszkadzać czy coś, ale Jas
czeka na dole.. Jest zniecierpliwiona a to oznacza, że jest mega wkurzająca i
zaraz ją uduszę – powiedział David opierając się o framugę drzwi.
-Zrozumiałam aluzję.. Już schodzę – sięgnęłam po torebkę
i byłam gotowa do wyjścia. Jedyne, czego mi brakowało to mój zaginiony
naszyjnik. Odruchowo dotknęłam szyi i posmutniałam.
-No nareszcie. Chodźmy już ! – poderwała się i prawie
wybiegła z mojego domu.
-Podwiozę was – zaoferował Xavier
-Nie trzeba. Przejdziemy się – pocałowałam go na
pożegnanie i poszłam za przyjaciółką. Dopiero teraz odczuwam stres związany ze
spotkaniem zespołu.
-I jak wyglądam ? Oh pewnie okropnie jak zawsze! A ty
znowu tak ślicznie. Wiedziałam, żeby nie zakładać .. – nawijała jak nakręcona
-Ej Jas wyluzuj .. Wyglądasz wspaniale. I chodź, kupimy sobie
kawę, bo stres mnie zżera - Jas zgodziła się na moją propozycję i kupiłyśmy
sobie po kawie i dopiero po wypiciu jej ruszyłyśmy w dalszą drogę.
Kiedy już dotarłyśmy pod budynek, było pełno osób. Każdy
miał bilet. Zauważyłam, że z tyłu jest jeszcze jedno wejście. Przedarłyśmy się
przez tłum i stanęłyśmy przed drzwiami. Zamkniętymi drzwiami.
-Może ty spróbuj – zachęciłam Jasmin
-Nie da się. Są zamknięte. Musimy stanąć w kolejce
-A panie, co tu robią ? – odezwał się ktoś za nami. Okazało
się, że był to ochroniarz.. Dość duży ochroniarz.
-Emm.. My przyszłyśmy na koncert – odpowiedziała moja
przyjaciółka
-Bilety poproszę
-Tak właśnie. Tylko my ich nie mamy.. Zostałyśmy
zaproszone przez chłopców. Annabel Foster .. Proszę ich zapytać – powiedziałam.
Ochroniarz chwilę się zastanawiał, po czym poprowadził nas na górę.
Po tym jak już udało nam się dostać na dach,
przepchałyśmy się pod samą scenę. Tak dla lepszego widoku. Szczerze to byłam
przekonana, że zagrają 2-3 piosenki i koniec. Oni jednak zrobili niespodziankę.
Kiedy weszli na scenę oraz Zayn zauważył mnie, nie ukrywam, że wyglądał na dość
zdziwionego. Obrócił się do chłopaków, a oni z ‘bananami’ na twarzy pomachali
do niego, a następnie do mnie. Czyżby to
jednak nie sam Malik do mnie napisał ?
Pierwszą piosenką było What Makes You Beautiful. Wraz z
Jasmin tańczyłyśmy i śpiewałyśmy. No niestety podejrzewałam, że śpiewanie
kolejnych utworów nie będzie już takie łatwe. Słyszałam tylko jedną ich
piosenkę i nie zagłębiałam się w historię ich zespołu. Jednak, kiedy kolejno
zagrali Up All Night, More Than This, Moments, Stand Up oraz Live While We’re
Young, przekonałam się, że to wcale nie takie trudne. A raczej zdziwiłam , gdyż
już po usłyszeniu pierwszych słów piosenki czułam się jakbym znała ją na pamięć.
Jakbym już je gdzieś słyszała, choć wiem, że tak nie było.
-Dziękujemy wszystkim za przybycie – odezwał się chłopak
w Loczkach, jak podejrzewam Harry. – A to jeszcze nie koniec. Macie do nas
jakieś pytania ? Co wy na to żeby zrobić małe #ask1D ? – wszystkie fanki
zaczęły krzyczeć i piszczeć.
-Hej, hej.. Ale żeby nam się udało musicie być cicho –
upomniał je blondynek, chyba Niall. Dziewczyny wybrane przez chłopców kolejno
zadawały im pytania. O to czy często podczas trasy się kłócą, jakie są ich typy
dziewczyn, o ich ulubione piosenki.. Ogólnie mówiąc wiele się o nich
dowiedziałam.
-Zayn ja mam pytanie do ciebie – odezwała się jakaś
dziewczyna dość blisko mnie. – Co się stało z twoją dziewczyną ? Gdzie teraz
jest Amanda ? – Amanda.. Tak nazwał mnie, kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy.
Czyli pomylił mnie ze swoją dziewczyną ?
Chłopcy spojrzeli się porozumiewawczo na Malika, a on
kiwnął głową dając znak, że jest okey.
-Amanda.. – zawahał się – Amanda musiała wyjechać. Sprawy
rodzinne i takie tam.. Tylko tyle mogę wam powiedzieć
-Czy ona jest w nowym Jorku ? Jest gdzieś tu na widowni ?
Widziałam bardzo podobną dziewczynę do niej. – Zayn spojrzał kątem oka na mnie.
Na chwilę jakby zawahał się nie wiedząc, co powiedzieć.
-Nie. Nie ma jej tu. Nie wiem gdzie teraz i nie widziałem
jej od dawna.
-A jak czujesz się z tym rozstaniem ? Wyglądaliście na
bardzo zakochanych – dopytała ta sama dziewczyna. Mulat westchnął i usiadł na
skraju sceny, mniej więcej między mną a tą dziewczyną. W jego oczach łatwo było
dostrzec ból, żal i smutek. Dosiedli się do niego również chłopcy.
-Przyznam, że było mi ciężko. Nawet bardzo ciężko. Jednak
miałem przy sobie przyjaciół, którzy zawsze byli w stanie mi pomóc. To, co
czułem do Amandy nadal we mnie jest.. I chyba nigdy to się nie zmieni. Kocham
ją i wciąż mam nadzieję, że kiedyś jeszcze dostaniemy szansę – spojrzał się na
mnie i blado uśmiechnął. Kiedy mówił to.. Poczułam jakby ukucie zazdrości.. ale
też współczucia i wzruszenia. Miałam ochotę podbiec do niego i go przytulić.
-Mamy dla was pewną niespodziankę. Chcielibyśmy wam
przedstawić autorską piosenkę samego Zayna Malika – zapowiedział Liam
-Tak tak.. Maliczka ruszyło na pisanie piosenek.. BA !
Nawet na MOJEJ gitarze nauczył się grać – podkreślił Horan.
-Przed wami
One Direction w piosence When She Was Mine ! – przedstawił podekscytowany
Louis.
Everywhere I go, everything I do reminds me of you
Just a picture on the wall I'm surrounded by it all
Gotta walk before I fall!
Fall out out on the street
Street light light over me
So far from where I used to be
When she was mine
Everything was easy
Everything was simple
Never felt so good when she was mine
I wanted to remember, never missed a second
Now I wish I could forget,
Forget when she was mine, mine, yeah
What I miss the most, is talking up all night
We laughed until we cried
Now I'm breaking at the seams
Dropping to my knees, nothing left of me!
Black stone turned into dust, my heart wasn't enough
So far from where I used to be
When she was mine
Everything was easy
Everything was simple
Never felt so good when she was mine
I wanted to remember, never missed a second
Now I wish I could forget,
Forget when she was mine, mine, yeah
I wonder if she's out there,
I wonder where she goes, she goes
I wonder what she's doing,
Will I ever know, yeah!
Everything was easy
Everything was simple
Never felt so good when she was mine
I wanted to remember, never missed a second
Now I wish I could forget,
Forget when she was mine, mine, yeah
Down to my knees, gotta see her, gotta see her, gotta see her
Tried to forget but I need her, but I need her, but I need her
She was mine!
Down to my knees, gotta see her, gotta see her, gotta see her
Tried to forget but I need her, but I need her, but I need her
When she was mine
Just a picture on the wall I'm surrounded by it all
Gotta walk before I fall!
Fall out out on the street
Street light light over me
So far from where I used to be
When she was mine
Everything was easy
Everything was simple
Never felt so good when she was mine
I wanted to remember, never missed a second
Now I wish I could forget,
Forget when she was mine, mine, yeah
What I miss the most, is talking up all night
We laughed until we cried
Now I'm breaking at the seams
Dropping to my knees, nothing left of me!
Black stone turned into dust, my heart wasn't enough
So far from where I used to be
When she was mine
Everything was easy
Everything was simple
Never felt so good when she was mine
I wanted to remember, never missed a second
Now I wish I could forget,
Forget when she was mine, mine, yeah
I wonder if she's out there,
I wonder where she goes, she goes
I wonder what she's doing,
Will I ever know, yeah!
Everything was easy
Everything was simple
Never felt so good when she was mine
I wanted to remember, never missed a second
Now I wish I could forget,
Forget when she was mine, mine, yeah
Down to my knees, gotta see her, gotta see her, gotta see her
Tried to forget but I need her, but I need her, but I need her
She was mine!
Down to my knees, gotta see her, gotta see her, gotta see her
Tried to forget but I need her, but I need her, but I need her
When she was mine
Przez całą piosenkę nie mogłam oderwać wzroku od Zayna. Nie
mam pojęcia, co się ze mną działo ani dlaczego on tak na mnie działał. Wiem, że
wewnętrznie mnie to przerażało. Kiedy koncert się skończył oraz wszyscy
skierowali się ku wyjściu, po naleganiach Jasmin zostałyśmy jeszcze chwilkę.
-Hej ty pewnie jesteś Annabel, prawda ? – zapytał chłopak
w loczkach.
-Tak, cześć.. A ty jesteś jak .. – zacięłam się, na co
chłopak słodko się uśmiechnął
-Harry Styles
-Tak też sądziłam, ale wiesz. Nie chciałam zaliczyć wtopy
– zaśmiałam się a on mi zawtórował.
-I jak ci się podobał koncert ?
-Świetny. Bardzo mi się podobają wasze piosenki – Jas lekko
mnie uszczypnęła przypominając o sobie. – Ah tak, to jest moja przyjaciółka
Jasmin – przedstawiłam ich sobie i modliłam się, żeby przypadkiem nie zemdlała.
-O Zayn .. Chodź do nas ! – zawołał go Styles. Chłopak
podszedł do nas trochę zmieszany.
-Ej ja lecę. Austin na mnie czeka – szepnęła mi na ucho.
Wzięła szybko po autografie od każdego z chłopców, zrobiła sobie z nimi zdjęcia
i poszła do swojego chłopaka. A ja zostałam. Siedząc na murku na dachu z Zaynem
Malikiem i resztą zespołu. Znaczy reszta tylko pakowała swoje rzeczy.
-Szczerze to trochę mnie zaskoczyła twoja obecność
tutaj.. Nie spodziewałem się, że przyjdziesz - powiedział po chwili ciszy
-Heh.. To dość zabawne, gdyż to wiadomość od ciebie
dostałam z zaproszeniem – zaśmiałam się. – Ale spokojnie. Domyśliłam się, że to
chłopcy.
-Tak.. Dokładniej to Harry. I pewnie zastanawiasz się,
czemu – uśmiechnął się.
-Tak troszkę .. Ale tylko troszkę – zaśmialiśmy się, po
czym on sięgnął do kieszeni spodni – To.. To mój naszyjnik ! Byłam pewna, że go
zgubiłam – powiedziałam pełna entuzjazmu, kiedy wyciągnął i oddał mi naszyjnik
z literką Z.
-Bo zgubiłaś. Wtedy w sklepie. Próbowałem cię dogonić,
ale rozpłynęłaś się w powietrzu.
-Jak każdy w tym zatłoczonym mieście. – mruknęłam – Jak jest
w Londynie ? – zapytałam patrząc w gwiazdy. Nawet nie zauważyłam, kiedy
zostaliśmy tu sami.
-Zupełnie inaczej niż tutaj.. Spokojniej, ciszej.. Chciałabyś
tam pojechać ? – zapytał – Daj zapnę ci to – wziął naszyjnik i założył mi go na
szyi.
-Dziękuje. Mieszkałam kiedyś w Londynie - nie lubiłam z
nikim rozmawiać na temat mojej amnezji.. Jednak czułam, że mogę mu powiedzieć.
Że mogę mu się zwierzyć, co jest kompletnym absurdem. Nie potrafię mówić o tym
bliskim, a potrafię to powiedzieć obcemu chłopakowi w dodatku, sławnemu. –
Niestety nie pamiętam jak tam było ani jak długo tam byłam. Nie pamiętam nic. –
zesmutniałam. Zayn tak jakby chciał coś powiedzieć, ale nie wiedział, co. –
Miałam wypadek. Doznałam urazu głowy.. Co za tym idzie amnezji . – spojrzał się
na mnie, a w jego oczach mogę przysiąc, że wdziałam ten sam ból, żal i smutek,
kiedy mówił o swojej dziewczynie.
-Kiedy to się wydarzyło ?
-Jakoś około 3 miesięcy temu. Nawet nie wiem jak to się
stało.
-Dokąd sięga twój zanik pamięci ? –wbiłam wzrok w ziemię.
-Nie pamiętam nic. Wszystkie moje wspomnienia … czuję się
jakbym miała jedną wielką czarną dziurę. Jedyne, co pamiętam to od momentu,
kiedy budzę się w szpitalu. Pamięć miała wrócić w ciągu kilku dni. Straciłam
już nadzieję, że kiedykolwiek ona powróci.
#Zayn
Amnezja.. To jest to ! To właśnie, dlatego mnie nie pamięta.
To właśnie, dlatego nie dawała o sobie znać. Ale wypadek ? Dlaczego nikt mi nic
o nim nie powiedział ? Dlaczego David mnie nie poinformował ?
-Jak to się stało, że się tu znalazłaś ? – zapytałem. Nie
chcę być dociekliwy, ale to jest jedyny sposób, aby dowiedzieć się, co się
wydarzyło oraz co ona wie.
-Kiedy się obudziłam, mój starszy brat David powiedział,
że wyprowadzamy się do Nowego Yorku, bo dostał nową posadę. Kiedy wyszłam ze
szpitala, zawiózł mnie do starego domu. Spakowałam się i wyjechałam.
-Tak po prostu ? Nic cię tam nie trzymało ? Znajomi ?
Przyjaciele ? Chłopak ?
-Nic. Nie wiem jak wyglądało moje życie, ale dowiedziałam
się tyle, że moi rodzice zginęli w wypadku, David zaopiekował się mną.
Zamknęłam się w sobie, nie miałam znajomych, ani żadnego życia towarzyskiego.
Wiem również, że jedyną bliską mi osobą była Adela. Jego narzeczona. – co za
drań ! Jak mógł ją tak okłamać ?! Jak mógł zmienić cały jej życiorys ?! Jakim
prawem to zrobił ?! On nie jest jej bratem ! Jest dla niej obcą osobą !
-Nigdy nie zastanawiałaś się nad tym czy on mówi prawdę ?
-Co sugerujesz ? Że niby własny brat miałby mnie okłamać
? - lekko się zbulwersowała
-Nie, nie.. Nie to miałem na myśli. Po prostu wiesz.
Rodzice, opiekunowie, nie zawsze znają całą prawdę naszego życia. Nie zawsze wiedzą,
co robimy, kiedy ich nie ma.
-Szczerze.. Pierwsze dni były trudne. Trudno mi było się
pogodzić, przystosować. Jednak po pewnym czasie stwierdziłam, że nie ma, co się
użalać nad sobą. Raz już byłam na krawędzi, drugi raz nie chcę. Chcę żyć pełnią
życia. Chcę żyć póki jestem młoda – zacytowała kawałek naszej piosenki. – Jest mi
dobrze tak jak jest. Mam przyjaciół, chłopaka. Mam prawdziwe życie. Jeśli
miałabym wybierać czy chcę powrócić do starego życia czy zostać z obecnym..
Chciałabym żeby zostało tak jak jest. – odwróciła głowę i spojrzała mi prosto w
oczy. Poczułem, że mógłbym się rozpłakać. Tak bardzo pragnąłem ją spotkać, przytulić.
Poczuć, że znów jest moja. Teraz siedzi naprzeciw mnie, patrzy w moje oczy i
wiem, że choćbym chciał nic już zrobić nie będę mógł. Teraz ktoś inny zajmuje
moje miejsce. A ona nie chce, żeby przeszłość wróciła. Nie mogę powiedzieć jej,
jaka jest prawda. Nie mogę wyznać jej tego jak naprawdę wyglądało jej życie.
Czy dałbym radę się z nią przyjaźnić ? Czy dałbym radę znów znaleźć się w jej
życiu, ale nie, jako ktoś, kim chciałbym być ? Czy potrafiłbym patrzeć jak ktoś
inny jest z nią ? I czy w innym wypadku dałbym radę pogodzić się znów ze stratą
jej ?
-Chyba powinnam się zbierać – wyrwała mnie z zamyśleń, a
ja zauważyłem , że ma ciarki. Zdjąłem swoją bejsbolówkę i okryłem nią
dziewczynę. – Oh dziękuje. Nie trzeba było. Teraz tobie będzie zimno.
-Spokojnie, poradzę sobie. – uśmiechnąłem się do niej.
Mimo, że mam ochotę się rozpłakać, nie chcę stracić ostatnich minut z nią. –
Chodź odprowadzę cię.
-Nie fatyguj się. Znam drogę powrotną.
-Cieszę się, bo ja nie. A odprowadzę cię czy chcesz czy
nie. Ale od ciebie zależy czy mam iść w ukryciu śledząc cię czy może jednak
obok ciebie dotrzymując towarzystwa – zaśmiała się, a ja zawtórowałem jej.
Uwielbiam jej śmiech. Uwielbiam wszystko, co jest z nią związane
-To chodź, bo jeszcze się zgubisz po drodze. – pomogłem jej
wstać z murku i zeszliśmy z dachu budynku. Schodami oczywiście. Spojrzałem na
niebo oświetlone tysiącami gwiazd. Niestety widać je tylko z dachów budynków.
Ehh.. Dach, naszyjnik.. moja ostatnia randka z Amandą. Tak bardzo pragnąłem, żeby
wszystko wyszło wtedy idealnie. Dlaczego tylko wszystko musiało się zepsuć
później ??
-Czy to niefrustrujące ? – zapytałem, kiedy szliśmy
chodnikiem
-Co takiego ?
-To, że niebo, gwiazdy, widać tylko z najwyższych punktów
. Kiedy chcesz spojrzeć w gwiazdy, musisz wdrapywać się na dach.
-Odrobinę jest. Jeśli jednak chodzi np. o romantyczne
randki, wystarczy pojechać kawałek za miasto. – uśmiechnęła się. Resztę drogi
spędziliśmy na rozmowie o tym jak jest w Nowym Yorku. Opowiadała mi o szkole
przyjaciołach, chłopaku. O tym jak wygląda jej życie tutaj. Śmialiśmy się i
wygłupialiśmy całą drogę. Brakowało mi tego.
-To tutaj – powiedziała, gdy zatrzymaliśmy się przed jej
mieszkaniem. Usiedliśmy na schodach przed drzwiami. – Zayn mam pytanie. Dlaczego ja
? Dlaczego to właśnie ze mną tu siedzisz i rozmawiasz ? Jest tu tyle fanek,
tyle dziewczyn, które oddałyby wszystko by być na moim miejscu.. A ja ?
Szczerze to, kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam nawet nie skapnęłam się, że to
ty. Zayn Malik z One Direction.
-I właśnie odpowiedziałaś sobie na pytanie. Bo nie jesteś
jak inne dziewczyny. Bo nie jestem dla ciebie tylko sławnym chłopakiem. I
dlatego, że cię polubiłem i świetnie mi się z tobą rozmawia. – powiedziałem, a
ona się zarumieniła. – I ślicznie wyglądasz, kiedy się rumienisz.
-Tak oczywiście – zaśmiała się i schowała twarz w
dłoniach. – Kiedy wyjeżdżacie ?
-Jutro w południe – powiedziałem, a ona trochę
posmutniała.
-Może to głupie, ale chce jakąś pamiątkę – wyciągnęła z
torby zeszyt i aparat. – Mogę prosić o zdjęcie ? I autograf ? – zaśmiałem się i
zrobiłem, o co prosiła.
-Mam jeszcze lepszy pomysł na pamiątkę. Daj telefon –
zapisałem jej swój numer. – Jak coś to masz mój numer i ja mam teraz też twój.
Obiecuję, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie.
-Cieszę się.. Przepraszam, ale muszę już iść. Jest dość
późno, a jakby nie było do szkoły musze iść .. papa – pocałowała mnie w
policzek i weszła do domu. Uśmiechnąłem się sam do siebie i poszedłem do
najbliższego parku. Usiadłem na jednej z ławek koło fontanny. Napisałem do
Liama z prośbą, aby przyszedł. Po 15 min był już na miejscu. Opowiedziałem mu wszystko,
czego się dowiedziałem oraz to, co czułem.
-Kocham ją, Liam. Ja naprawdę ją kocham – schowałem twarz
w dłoniach, starając się zatrzymać łzy, które miałem w oczach.
-Walcz o nią Zayn. Musisz o nią walczyć. Nie musisz jej od
razu mówić, że byliście razem.. Ale staraj się robić coś charakterystycznego do
tego, co robiliście kiedyś. Spróbuj przywrócić je pamięć. Stań się dla niej
przyjacielem. Chociażby tyle. – poradził Liam. Otrząsnąłem się i wstałem z
ławki – chodź Zayn. Musisz się jeszcze spakować. Jutro wracamy.
-No właśnie ! Jutro wracamy ! Jak ja mam o nią walczyć
skoro mieszkamy na dwóch różnych kontynentach ?!
-Wymyślisz coś. Wiem, że tego tak nie zostawisz i coś
wymyślisz. A teraz chodź – tak jak powiedział Liam tak zrobiłem. Wróciłem
spakować się. Ale wiem, że coś wymyślę. Nie zostawię tego tak. Chcę żeby miała
wybór.
****
No i jest rozdział 21. Nie ma tu co dużo się rozpisywać. Muszę wam powiedzieć, że zbliżamy się do końca tej historii. Trudno mi powiedzieć ile rozdziałów, ale wydaje mi się, że 30 będzie ostatni. Tak planuję, ale mogę to wydłużyć lub też skrócić. Może ostatni to będzie 25 ? Tego nie wiem i na razie nie zaprzątam tym sobie główki :P
Mam nadzieje że rozdział się podoba i może oda się dobić do 10 kom ?
Pozdrawiam :*