środa, 22 lutego 2012

Rozdział 4.


-Dasz mi 10 min ?? Chcę tylko chwile pogadać – szepnął. Ehh.. Co mi szkodzi.
-Okey. – powiedziałam i wyszliśmy do ogrodu. –No to o czym chciałeś porozmawiać ?

-Za co ty mnie tak bardzo nie lubisz ?? – zapytał po chwili ciszy. Siedzieliśmy na dużej huśtawce w ogrodzie. Nie było zimno, a na niebie było pełno gwiazd.
-Dlaczego sądzisz, że cię nie lubię ? – zapytałam obojętnie
-Dlatego, że czuję to. Z Niallem czy Harrym rozmawiasz normalnie. Dzisiaj podobno rano byłaś na joggingu z Hazzą. Nie chcę cię urazić tym co zaraz powiem, ale po prostu kiedy spotkaliśmy się wczoraj w parku sądziłem że może taka po prostu jesteś. Ale dla reszty jesteś zupełnie inna. Tylko mnie traktujesz tak.. – przerwałam mu
-Aż tak bardzo boli cię, że jedna dziewczyna nie piszczy na twój widok jak inne ?? Nie znasz mnie i nic o mnie nie wiesz.
-Ty o mnie też nie. No chyba że czytasz te wszystkie plotki w Internecie. Dlaczego sądzisz, że zależy mi na tym żeby wszystkie dziewczyny piszczały na mój widok ? Jedyne co mnie boli to to że dziewczyna którą polubiłem i to bardzo już od pierwszego razu kiedy ją spotkałem, ma do mnie jakiś uraz ale nie wiem dlaczego i jaki ! Powiedz mi ,proszę, a obiecuje że to zmienię ! – powiedział to ze smutkiem w głosie.
-To nie o to chodzi ! .. Ja naprawdę nie mam nic do ciebie tylko po prostu … - przerwał mi pocałunkiem. Dlaczego on to zrobił ?! Dlaczego ja go odwzajemniłam ?! Kiedy poczułam że nasze usta się spotkały, czułam takie przyjemne ciepło przeszywające moje ciało jak i szybsze bicie serca. Trwał on jakieś 30 sekund może trochę mniej. Lekko odepchnęłam go od siebie i dostał w twarz. Wstałam i chciałam odejść, ale Zayn złapał mnie za nadgarstek. – Przepraszam. To nie powinno się stać..
- Ja już pójdę – powiedziałam i weszłam szybko do domu. Wszyscy w środku śmiali się i wygłupiali. –Ja już pójdę. Cześć wam ! – rzuciłam i szybko poszłam do domu. Chciałam zapomnieć o tym pocałunku.. Dlaczego ja go odwzajemniałam ? Nie musiałam mu dawać w twarz z liścia. No ale stało się i się nie odstanie. On mógł mnie nie całować.
-A ty już w domu ?? – zapytała Adela. Była jakoś 22 może trochę wcześniej – No w sumie to dobrze po przynajmniej do szkoły jutro wstaniesz. Jak tam było ?
-Jutro ci opowiem. – powiedziałam i poszłam szybko do pokoju. Wzięłam gorącą kąpiel. Dostałam smsa, więc przeczytałam go. To musiała być tylko jedna osoba, bo nikt inny nie miał mojego nr. Powiedzmy że byłam odludkiem.
„Czemu tak szybko wyszłaś ?? I co się stało Zaynowi ?? Co się wydarzyło między wami ??
Rita :* ”
Odpisałam jej krótko.
„Jtr.. :*”
Pewnie nie wiele osób domyśliło by się o co mi chodzi, ale wiedziałam że ona będzie wiedzieć. Chodziło mi o to, że jutro jej wszystko opowiem. Wiedziała też że skoro tak odpisałam to nie mam ochoty na żadne rozmowy. Przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Włączyłam muzykę i włożyłam słuchawki. W taki sposób zasnęłam.
Miałam bardzo dziwny sen. Śnił mi się Zayn. Byliśmy razem, szczęśliwi i wgl. Jechaliśmy na obiad do MOICH rodziców. Niestety nie dojechaliśmy, gdyż podczas drogi mieliśmy wypadek samochodowy. Zdecydowanie mogę to uznać za koszmar.
*
Zostałam obudzona jakoś przed 7. Do szkoły szłam na 8:30, no ale jeszcze trzeba się przyszykować. Zwlokłam się z łóżka zaspana i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i jak zawsze włączyłam muzykę na pobudkę. Postanowiłam założyć TO.  Zeszłam na dół gdzie ciotka robiła mi już śniadanie. Właściwie to nie tylko mi, ale i sobie i Davidowi. W końcu oni też pracują. No może nie tak do końca, bo Adela ma swój własny butik z zajebiście drogimi rzeczami (które czasem mi przynosi), a David jest właścicielem prywatnej szkółki piłkarskiej. Na początku zastanawiałam się sąd oni mają tyle kasy na to wszystko, no ale potem dowiedziałam się jakie sumy płacą osoby uczęszczające do tej całej szkółki. Szczerze nie interesowałam się ich pracą. Byłam im wdzięczna za to że mnie przygarnęli, ale też za to że nie wiszą nade mną tak bardzo. Oczywiście troszczą się o mnie, ale na wiele mi pozwalają. W sumie niedawno ciotka sama była jeszcze nastolatką. David zresztą też. No ale mniejsza z tym.
-Powiesz mi co takiego się wydarzyło wczoraj u chłopców ??
-Po szkole
-Ale obiecujesz mi to ?? chce wiedzieć co cię trapi.
-Wiem ciociu. Obiecuje ci. – powiedziałam i wyszłam. Poszłam pod dom Rity. Ona już na mnie czekała. Była ubrana w TO.
-No nareszcie. Już myślałam, że się spóźnimy ! – powiedziała, zła
-Weź wyluzuj i ciesz się, że udało ci się chodź raz pomyśleć – powiedziałam, za co dostałam w głowę od przyjaciółki. Zaśmiałyśmy się obie.
-To jak. Co się wczoraj wydarzyło ?? Najpierw gdzieś zniknęłaś z Zaynem, później szybko wyszłaś do domu, a on zamknął się w swoim pokoju i nie chciał z nami gadać.
-Gadaliśmy. Pytał się dlaczego go nie lubię, na co ja mu powiedziałam, że to nie tak ze go nie lubię, a on mnie pocałował. Nie wiem dlaczego odwzajemniłam go, ale po chwili się opanowałam i odsunęłam się… no i dostał z liścia.. – powiedziałam obojętnie. – A potem mnie przeprosił za to, ale ja odwróciłam się i poszłam.
 -On się w tobie zakochał.
-To niech się lepiej odkocha, bo naprawdę nie ma na co liczyć. Nie chcę go kochać i nie chcę z nim być.. Nie chce mieć z nim nic więcej wspólnego niż to co jest konieczne.
-Bronisz się przed miłością. Boisz się jej.
-Nie boję ! i nie bronię się przed miłością, tylko przed jakimkolwiek uczuciem do niego. On jest sławny i to by się źle skończyło. Jedyne na co może liczyć to przyjaźń. To jestem gotowa zaoferować każdemu z ich piątki.
-Dobrze, ale lepiej powiedz mu to od razu i nie bądź dla niego już taka złośliwa, proszę cie. To mój przyjaciel od wielu lat i nie chcę żeby cierpiał, ale ty też jesteś moją przyjaciółką i również chcę twojego szczęścia. – powiedziała Rita – Nie zamierzam zmuszać cię żebyś coś do niego poczuła, wiec pogadam z nim. Jest dla mnie jak brat. Każdy z nich jest – na to ostatnie zdanie spuściła wzrok.
-Rozumiem, naprawdę. Nie zamierzam nikogo umyślnie ranić, więc pogadam z Zaynem – powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Wiesz mam nadzieję, że zaprzyjaźnisz się z chłopakami tak ja ze mną i w końcu się otworzysz i powrócisz. – przytuliła mnie i udałyśmy się w dalszą drogę do szkoły. Po 15 min. doszłyśmy. Kiedy tylko znalazłyśmy się przy naszych szafkach Rita dostała smsa. –Ej idziemy dzisiaj po szkole do chłopaków ??
-Możemy – mruknęłam i udałyśmy się na lekcje. Cały dzień ludzie dziwnie na mnie patrzyli. Podczas lunchu dowiedziałam się o co chodzi. Podeszła do nas jedna z najpopularniejszych dziewczyn w szkole, Lisa. Długie tlenione blond włosy (w połowie pewnie doczepione) i zawsze kręcone na lokówkę, zawsze najmodniejsze ciuchy i wysokie szpilki. Fakt ja też byłam blondynką, ale naturalną i miałam naturalnie kręcone. Czasami je prostowałam. Nigdy z nią nie gadałam i szczerze nie śpieszyło mi się do tego.
-No cześć dziewczyny – uśmiechnęła się do nas słodko. Aż nie dobrze mi się zrobiło. – Słyszałam że przyjaźnicie się z 1Direction. Tak sobie pomyślałam, że może byście mnie z nimi zapoznały – zapytała, a my z Ritą spojrzałyśmy się na siebie.
-Sorry, ale oni zdecydowanie nie gustują w .. w dziewczynach twojego typu. – powiedziałam. Ona spojrzała się na mnie wrednie.
-Dobra nie potrzebuje was. A ty nie bądź taka happy bo to że udało ci się wyrwać Harrego to nic nie znaczy. Jestem pewna, że do końca tygodnia on będzie mój, a o tobie zapomni.. – powiedziała wrednie. Czekaj. Co ona powiedziała ??
-Moment, moment.. Ja Harrego ?! Skąd ci się biorą takie głupie pomysły w tej twojej pustej główce ??
-Weź nie udawaj. Wszystkie gazety o was piszą. O patrz tu – wyjęła gazetę z torby i pokazała na pierwszą stronę. Nagłówek brzmiał „Harry Styles i poranna randka z tajemniczą blondynką. Czyżby nowa para UK ?? ”. Był tam opisany cały mój wczorajszy poranek z Hazzą. Myślałam że dość skutecznie unikaliśmy paparazzich.  –Czemu pomyślałaś że to o mnie ? Przecież nie widać mnie dokładnie na żadnym zdjęciu.
-A to nie ty ? – zapytała z sarkazmem.
-No ja, ale to był zwykły poranny jogging jak co dzień rano. A on jest tylko moim przyjacielem i nic więcej !
-Ah. No tak. Jak mogłam pomyśleć że poleci on na kogoś takiego jak ty. – mruknęła i odeszła. Rita spojrzała na nią jak na jakąś wariatkę. Sposób jej wymowy i wgl. cała ona była cholernie irytująca i wskazywała na pustaka.
-Skąd się biorą tacy ludzie ? – zapytała pod nosem Rita. Po chwili dosiedli się do nas jej znajomi. Moja przyjaciółka była bardzo lubiana i oprócz mnie miała też innych znajomych. Ja wolałam się izolować. Usiadła z nami Sara, Stephanie i jej chłopak, Tyler. Siedzieliśmy chwile i gadaliśmy, a następnie udaliśmy się na lekcje. Minęły dość szybko. Pod szkołą czekał już na nas Louis swoim autkiem.
-Ładne – mruknęłam pod nosem
-Wiem – powiedziała z zazdrością moja przyjaciółka i poszłyśmy w stronę chłopaka.
-Czołem marchewkom – powiedział, a ja spojrzałam na Rite pytającym wzrokiem. Ona tylko zaśmiała się i machnęła ręką.
-Cześć – powiedziałyśmy równo. Przypomniałam sobie o tej obsesji Louisa na temat marchewek.. Przepraszam. Miłości do marchewek.
-To co. Zawożę was do domu, zostawiacie rzeczy i idziemy na miasto ?
-Spoko – powiedziała brunetka i pojechaliśmy do domu. Całą drogę się śmialiśmy. Znaczy oni się śmiali, a ja tylko czasami uśmiechałam. Przyznam, że ogólnie to lubie tych chłopaków. Imponuje mi fakt, że woda sodowa nie uderzyła im do głowy, ale przeszkadza to że paparazzi i tak gdzieś się przy nich kręcą. Ja już byłam najpierwszych stronach gazet. Pewnie większość dziewczyn by się z tego cieszyła, ale ja jednak wolałam żyć w swoim wyimaginowanym świecie. Zamiast jak normalna w weekend iść do klubu ze znajomymi, ja wolałam siedzieć i pisać w pamiętniku. Lub pisać jakąś własną książkę czy też opowiadania i przelewać moje marzenia na papier.  
Kiedy dojechaliśmy do domu, poszłam się szybko przebrać (w TO), poprawić fryzurę i makijaż i pójść do chłopaków. Kiedy weszłam do nich, siedzieli wszyscy w salonie. No oprócz Zayna. Byli gotowi do wyjścia. Oglądali jakieś głupie programy w telewizji. Usiadłam obok Nialla i czekałam na Ritę. Przyszła po jakiś 15 min.
-To co idziemy ? – powiedział Liam
-Jasne.. Ej a Zayn nie idzie z nami ? – zapytała
-Niee.. Jest zły, wściekły i ogólnie nie w humorze. Poza tym  to chyba śpi – powiedział Niall – Chodźmy już do Nados nooo !! – dodał. Chyba był głodny. Rita spojrzała na mnie, a ja na nią. Wywróciłam oczami i poszłam na górę.
-Ostatnie drzwi po lewej !! – krzyknął z dołu któryś z chłopców. Chyba Harry i byłam mu wdzięczna za to gdyż nie miałam ochoty wchodzić do każdego pokoju.  Wiedziałam, że jest on zły/smutny przeze mnie. Stanęłam przed drzwiami i złapałam klamkę jednak zawahałam się. Postanowiłam jednak wejść i pogadać z nim. Leżał na łóżku z głową pod poduszką i jak się domyślam z słuchawkami. Podeszłam bliżej i usiadłam koło niego..

#Zayn
Jestem wściekły ! Oczywiście nie na nią za to że mi przywaliła, bo nie dziwię jej się.. Tylko na siebie samego za to że ją pocałowałem. Dlaczego ja to zrobiłem ?! Teraz to już wszystko doszczętnie zjebałem. Nie dość, że ona już za mną nie przepadała to ja ją pocałowałem czego wcale nie chciała. Wiem, ze powinienem teraz z nią porozmawiać i przeprosić ją za to jeszcze raz i wytłumaczyć się jakoś z tego, choć nie wiem jak, ale nie potrafię  spojrzeć jej w oczy. Jest mi wstyd za to. Miałem nadzieje że po tej rozmowie jakoś ją przekonam do siebie, albo chociaż dowiem się dlaczego mnie nie lubi. No i jakby nie było to już wiem, a przynajmniej dodałem nowy punkt do jej listy. Chciałbym chociaż się z nią przyjaźnić jak reszta chłopaków, ale to już nie możliwe. Amanda jest inna niż te wszystkie dziewczyny. Jest w niej coś takiego co przyciąga mnie do niej. Nie umiem tego określić.
Dzisiaj wszyscy razem jadą na miasto, ale ja nie mam nastroju na to. Wolałem leżeć z głową pod poduszką, z słuchawkami słuchając zajebiście dobijających mnie piosenek.  Poczułem że ktoś usiadł na moim łóżku.
-Którykolwiek to z was, wypieprzać z mojego pokoju !! – powiedziałem nie podnosząc głowy. – Serio jesteście takimi jełopami, że nie dociera do was że chce być sam !! – dodałem ostro i podniosłem się. Zobaczyłem, że to wcale nie chłopaki tylko piękna blondynka z cudnymi oczami i wspaniałym uśmiechem, którym jednak rzadko kogokolwiek obdarzała – Oj przepraszam.. Ja myślałem że to.. Nie sądziłem, że ty tu…
-Że ja tu mogę przyjść ?? Daj spokój. Chcę z tobą pogadać i .. i przeprosić cię za to że cie uderzyłam, a  właściwie za.. – przerwałem jej
-Nie masz za co przepraszać. To ja powinienem to zrobić. Naprawdę nie wiem dlaczego to zrobiłem. Chociaż jednak wiem. Wiem też że nie mam już na co liczyć u ciebie więc nie mam nic do stracenia i powiem to prosto z mostu. Powinienem to zrobić wczoraj zamiast tego pocałunku… Podobasz mi się i to bardzo. Jest w tobie coś co mnie przyciąga. Uwielbiam twoje oczy i twój uśmiech, który jednak rzadko się ukazuje, a szkoda. Jesteś zupełnie inna od wszystkich dziewczyn jakie do tej pory poznałem. Jeszcze raz bardzo cię przepraszam za ten ..
-Nie przepraszaj tylko po prostu zapomnijmy o nim. Tak jakby nic się nie stało i nie miało to nigdy miejsca… A i wiesz. Nigdy nie mów nigdy. Prawie się nie znamy, ale na przyjaźń może kiedyś zapracujesz sobie.. A teraz szybko bo czekamy na ciebie. – powiedziała to łagodnie i się uśmiechnęła lekko na koniec. Tak jakby wzbraniała się przed uśmiechem..
-Ale ja nie jestem gotowy
-Twój problem. Masz 5 min i wychodzimy
-5 min !!??
-Dobra, 10.. – powiedziała i wyszła z mojego pokoju.
Może jednak nie wszystko stracone ?? Może jednak kiedyś coś… No dobra nie ważne. Muszę się ruszyć bo zaraz pójdą beze mnie. Eh… Nie ma to jak gadać sam ze sobą w myślach. Dobrze przynajmniej że w myślach a nie na głos..

#Amanda
Przełamałam się i byłam miła. Nie dogadywałam mu i nawet się uśmiechnęłam. W sumie to nie było nadzwyczaj trudne. Ale i tak wszystko na nic. Broniłam się przed nim żeby nic nie poczuć i mi się to udało.. Ale on niestety chyba tak. No bynajmniej to mogłam wyczytać z tego co mi powiedział. Mogę się z nim przyjaźnić tak jak z resztą chłopaków, ale to najwięcej co mogę zrobić.
Czekaliśmy na niego 10 min, a następnie poszliśmy pochodzić po mieście. Na szczęście było dość ciepło. No w końcu to już wiosna, a dokładniej to dziś jest jej pierwszy dzień. Pora roku dla zakochanych i blablabla.. 
 ************************************************
Hej :* Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale brak czasu no i weny :/ Nie będę oceniać tego rozdziału i pozostawię to wam. Mam nadzieję że wam się spodoba :)
Postanowiłam, że nowy rozdział dodam kiedy będzie 5 komentarzy ; ) 

6 komentarzy:

  1. Fajny xd
    Czekam na nowy rozdział .; )

    OdpowiedzUsuń
  2. super ! ;* Mika ?! a jak przez najbliższe 2 dni nie będzie 10 komentarzy (co za pewne jest nie możliwe bo będą xd) robie Ci spam! bo kurcze pieczone ja chcę następny! A wogóle z Ritą się w końcu zdecydowałaś?xd bo mnie to męczy ,że nie wiem z kim będzie ! ;P żartuje , rozdział świetny czekam na nn . ♥ ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super blog.
    Masz talent , też bym tak chciała pisać. No to kiedy kolejny? xd

    Al xx

    OdpowiedzUsuń