niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział 6.


. Nie sądziłam, że w ciągu kilku dni znajomości, chłopaki tak odmienią moje życie.. No może odmienią to nie jest odpowiednie słowo. Oni je przywracają do normalności i jestem im wdzięczna za to wszystko.

*2 tygodnie później*
No.. Znam chłopaków już 2 tygodnie i kilka dni, a już w pierwszych dniach tej znajomości zaczynałam czuć się .. inaczej. Inaczej niż przez ostatnie 1,5 roku. Oh, nie będę ciągle powtarzać jak to źle czułam się w tamtym czasie, bo mówię o tym zdecydowanie za często. Teraz jestem po prostu szczęśliwa. Może nie tak do końca bo czuję pewną pustkę, ale to jest tylko moja wina. Żałuje tego co zrobiłam przed wyjazdem chłopaków tydzień temu. A no tak. Zapomniałam powiedzieć, że chłopcy wyjechali na tydzień w małą trasę. Właściwie to pojechali do swoich rodzinnych miast. No wiecie, mają bardzo mało czasu na spędzenie choć dnia z najbliższymi więc kiedy nie są zajęci i tak chociaż 2 tygodnie mają wolnego (co jest rzadko spotykane) to od razu jadą do swoich miast. Chcieli zabrać mnie i moja przyjaciółkę w podróż, no ale niestety my się jeszcze uczymy. No przyjmijmy, że teoretycznie się uczymy. Lub po prostu przystańmy na tym że jeszcze chodzimy do szkoły. Niestety chłopcy mieli racje i teraz każdy ruch i mój i Rity jest śledzony. W szkole wszystkie dziewczyny proszą nas o to byśmy zapoznały je z chłopakami, no ale proszę was. Nie zwalimy im na głowę ponad sto fanek. Ale za to ustaliłyśmy, że pogadamy z chłopakami żeby na zakończenie roku albo na jakieś imprezie szkolnej wystąpili dając mały koncert.
Podczas ostatniego wywiadu chłopców, byli pytani o nas. O związki między nami itp. Wyjaśnili oni oczywiście, że jesteśmy tylko przyjaciółmi i nic więcej, ale jak to media nie uwierzą w proste słowa i będą szukały jakiegoś dramatu, afery i różne takie. Oczywiście Liam i Louis starali zachować w tajemnicy swoje związki ale im to nie wyszło. Zresztą Li z Danielle i Lou z Eleanor są razem już bardzo długo, więc na pewno ukrywanie by nie wyszło.
A co do związków to już wiem o co chodzi z Ritą, Niallem i Hazzą. Oczywiste było to że się w niej zakochali. Nigdy nie wierzyłam w przyjaźń między chłopakiem a dziewczyną.. Ale szczerze to bardziej zastanawiało mnie to co ona czuje do nich. I czy wgl coś czuje. Powiedziała mi, że nie. Że są dla niej tylko przyjaciółmi i że nawet gdyby coś czuła to nie chce być z żadnym z nich, bo to zepsułoby to co budowali przez kilka lat. Całą ich wspaniałą przyjaźń. No wiecie, przyjaźń zabija miłość, a miłość zabija przyjaźń. Ale ja doskonale wiem że ona kłamała. Czuje coś do któregoś z nich, ale nie chce się do tego przyznać. Znam to.. Chłopcy dziś wracają, więc czekam na nich z niecierpliwością.
-Wiesz, cieszę się, że zaprzyjaźniłaś się z tymi chłopakami..Bardzo ich lubię, a co ważniejsze zmieniłaś się – powiedziała Adela z którą siedziałam w salonie oglądając TV. – częściej się śmiejesz, wychodzisz. Jesteś szczęśliwsza..Czyżby to za sprawą .. – przerwałam jej
-Nie. Nie miłości. Za sprawą przyjaciół.  
-No dobrze, dobrze. Ale wiesz, może gdybyś się zakochała byłabyś jeszcze szczęśliwsza. A tak wgl to ten.. jak mu tam.. Noo pomóż. Ten w czarnych włosach. – próbowała ciotka wyjaśnić o kogo chodzi.
-Zayn Malik… - powiedział to ktoś. I tym ktosiem na pewno nie byłam ja. Była to babka w wiadomościach. Mówiła o tym, że widziano mulata w jego rodzinnym mieście z jakąś dziewczyną. Oczywiście mówili o tym, że są parą, ale tym razem chyba to była prawda. Pokazywali zdjęcia jego i tej dziewczyny, gdzie ewidentnie wyglądali na zakochanych. No ale cóż.. Dostałam w tej chwili smsa od Rity.
„To twoja wina !!!!!! Oglądasz wiadomości ?? To przez ciebie !! Tylko nawet nie próbuj mi się żalić na ramieniu ..
Rita :*”
Kiedy mówiłam, że żałuje tego co zrobiłam, miałam na myśli to co powiedziałam Zaynowi zaraz przed ich wyjazdem. Bardzo się z nim zaprzyjaźniłam i szczerze nigdy nie sądziłam, że będziemy tak blisko. Niestety coś poczułam do niego. Czyli to czego się tak obawiałam. Mimo wszystko nie chciałam z tym nic zrobić, bo nie chciałam chyba z nim być. Może tak : Bałam się miłości. Dlatego też powiedziałam mu, że z nas nic nie będzie i że chcę jego szczęścia i żeby znalazł sobie dziewczynę. Jak widać posłuchał mnie. Właśnie o to chodziło Ricie. Ona sądzi że źle zrobiłam, że powinnam z nim szczerze pogadać i powiedzieć co czuję.
-Co mówiłaś na temat Zayna ?? – zapytałam ciotkę bo przypomniałam sobie że zaczęła o nim mówić.
-Już nie ważne..
-No mów.
-No bo myślałam, że ty z nim będziesz, ale teraz mówią, że ma dziewczynę… - powiedziała a ja odruchowo przygryzałam dolną wargę. W tym momencie rozległ się dźwięk dzwonka. Wstałam szybko z jogurtem w ręku i poszłam otworzyć drzwi.
-To co ? Stęskniłaś się co ?? – powiedział Niall po czym rzuciłam się mu na szyję , a następnie na każdemu z nich. Na końcu stał Zayn. Jego również przytuliłam, ale tak jakby bardziej czuło co było złe. Zapomniałam o jogurcie i wylałam go na chłopaka.
-Dzięki.. – mruknął, a ja odsunęłam się  od niego. – To  moja ulubiona bluza !! – powiedział lekko wkurzony.
-Przeeeepraszam – powiedziałam, a chłopaki za mną już się śmiali
-Oh, wybaczam. Nie umiem się długo gniewać na ciebie – przytulił mnie przyjaźnie.
-To pewnie kara za to że masz dziewczynę – powiedział śmiejąc się Harry.
-No właśnie.. Masz dziewczynę. Nie zapominaj o tym – odezwał się Liam z powagą w głosie.. Oczywiście udawaną powagą. Mimo to szybko odsunęliśmy się od siebie i zaczęliśmy się śmiać.
-A tak a propo to dlaczego my z Ritą nie wiemy nic o tym, co ? – zapytałam robiąc obrażoną minę.
-Bo miałem wam to powiedzieć jak wrócimy. I powiem wszystko później – odpowiedział Zayn i uśmiechnął się. Dobrze mi idzie. No wiecie. To udawanie ze nic do niego nie czuje.
-Cześć chłopcy ! – rzuciła z salonu Adela.
-Dzień dobry ciociu Adelo ! – powiedzieli równo chłopcy jak dzieci w 1 klasie podstawówki.
-Ja wam dam CIOCIE !! – powiedziała i dała po głowie każdemu. – 50 lat to ja nie mam i nie mówcie do mnie ciocia. ! Nie postarzajcie mnie !! – dodała z wyrzutem. Chłopcy od razu się na nią rzucili i zaczęli ją przytulać.
-Dobrze ciociu Adelo – zaczęli teraz dokuczać jej tym i specjalnie będą mówić „ciocia”.
-To co może ciocia przyjdzie dzisiaj na małą imprezkę do nas ? – powiedział Lou – Będą marchewki ! – dodał z uśmiechem na twarzy. Ja zaczęłam śmiać się pod nosem.
-Nie dzięki. Chyba nie chce wiedzieć jakie marchewki masz na myśli.. A poza tym to też dzisiaj wychodzę, więc będę późno wieczorem.
-A gdzie wychodzisz ? – zapytałam
-Z Davidem na parapetówę do znajomych
-A to luzik. Pewnie nawet jak cię wniesiemy do domu bo sama nie będziesz w stanie, Adela tego nie zauważy, prawda ?? – powiedział Zayn i spojrzał słodko na ciotkę.
-A tylko spróbujcie ją spić – pogroziła palce. Chłopaki od razu posmutnieli i opuścili równo głowy. – Dobra co teraz robicie ?? Idziecie sobie czy idziecie sobie ?? – zapytała
-Czyli mamy rozumieć że nas wyrzucasz ? – powiedział smutno Niall
-Jak się zamkniecie to możecie siedzieć, ale teraz jest mój ulubiony serial, a wy nie pozwalacie mi bo oglądać!! – każde słowo wypowiadała coraz ostrzej. Spojrzałam na Zayna, który trzyma w ręku brudną bluzę.
-Daj to, wypiorę ci to - zabrałam ją Malikowi, ale od razu rozległ się głośny protest.
-Niee !! Nigdy !! – krzyknęła ciotka podbiegając do nas i wyrywając mi ją z ręki. Spojrzeliśmy na nią zdziwionym wzrokiem, ale po chwili przypomniałam sobie ostatnie zdarzenie i zrozumiałam jej zachowanie. Zaczęłam się głośno śmiać i chłopaki przenieśli teraz wzrok na mnie. – Mówisz że to twoja ulubiona bluza tak ?? To dobrze ci radzę. Nie dawaj jej NIC do prania. Nic a nic. 
-Oj nie przesadzaj.. To był tylko jeden raz ! – powiedziałam
-5 razy !! Prosiłam cię tylko o wypranie białych rzeczy .. Białych.. – powiedziała akcentując każde słowo
-Niech zgadnę. Dodała do białych kolorowe ? – powiedział z kpiną w głosie Harry
-To też.. zepsuła nam pralkę i przy okazji wszystkie rzeczy jakie w niej były.. Dlatego to ja ci ją wypiorę, a jej nie dopuszczajcie do prania, sprzątania,  ani kuchni , okey ? Chociaż wiecie co.. Ona do sprzątania na pewno pchać się nie będzie, ale jak coś to uważajcie bo co weźmie w ręce to zepsuje – powiedziała, a ja dosłownie poczułam się jak jakaś oferma.. Fakt, może i zepsułam wtedy pralkę, ale byłam w złym humorze i miałam wszystko gdzieś i nie myślałam o tym co robię. Kiedy ciotka opowiadała o tym czego mają mi nie pozwalać robić, chłopcy powstrzymywali się od śmiechu.
-Taa.. Fajnie, miło.. Spoko opisówkę mi robisz przed chłopakami.. Takie tam robienie z ciebie łamagi zawsze spoko – powiedziałam z sarkazmem i teraz już wszyscy śmiali się w niebogłosy. No oprócz mnie oczywiście. Stałam naburmuszona i patrzyłam na nich spod łba. Niall stanął za mną i przytulił.
-Oj daj spokój.. Wcale nie jesteś ofermą – powiedział próbując przestać się śmiać. – No i wiesz u nas gotuje Harry, sprząta Liam, więc nie masz się co martwić o ..  AŁA ! – ostatnie słowo krzyknął, gdyż dostała z łokcia w żebra. Chłopaki śmiali się jeszcze bardziej.
-Serio, aż tak bardzo bawi was fakt, że nie umiem włączyć pralki ?? W tym nie ma nic śmiesznego !! – nie rozumiem ich.. dobra można śmiać się z wielu rzeczy, ale w tym to ja nie widzą nic zabawnego.
Nagle otworzyły się drzwi i stała w nich wściekła Rita.
-Czemu nikt mi nie powiedział, że już wróciliście ?!?!?!?!
-Rita !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – krzyknęli równo i rzucili się w stronę przyjaciółki. O mały włos, a by wywrócili się z nią. Zaczęli ją przytulać itp.
-Dobra, już dobra.. Wybaczam wam to – powiedziała – Ale tobie nie !! – dodała patrząc w stronę Zayna. – Czemu nie jestem pierwszą osobą która wie o tym że masz dziewczynę ?! i że dowiaduje się tego z TV ?
-Emm.. No tego.. Chodzimy już może do nas, bo wszystko jest gotowe na imprezę i pogadamy, co ? – powiedział
-Ale ja jestem w dresach !! I nawet nie mam fryzury zrobionej ! - szybko się odezwałam. Miałam no sobie TO oraz związane w kucyk włosy.

-Trudno.. i tak ślicznie wyglądasz – powiedział Niall i wziął mnie na ręce choć cały czas obserwował Ritę. Harry szedł z przodu, ale za dziewczyną. W pewnej chwili skoczył na jej plecy, a ona pod jego ciężarem upadła na trawę, a on na nią. Nic dziwnego. Szatynka była bardzo drobna i niska.. Mimo to potrafiła uderzyć i to boleśnie. Ogólnie miała siłe, ale nie taką żeby unieść 18 letniego chłopaka.
-IDIOTA !! Teraz będę cała brudna !! I złaź ze mnie ćwoku – wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a Hazza posłusznie podniósł się i podał jej rękę. Pierwsze co zrobiła kiedy wstała to zaczęła otrzepywać się z trawy i ziemi.
-Mogę pomóc – zakomunikował jej loczek.
-Ty byłeś chyba ostatnio chory, no nie ?? I chyba dalej masz temperaturę człowieczku – powiedziała przykładając rękę do jego czoła tak jak się to robi gdy sprawdza się czy nie ma się gorączki. Znów zaczęliśmy się śmiać i skierowaliśmy się do domu chłopaków. Faktycznie wszystko było już przygotowane i gotowe. Trochę procentów, chipsy, jakieś słodycze, owoce itp.
-WOW .. Będzie ktoś jeszcze oprócz nas ? – zapytała Rita
-Tak. Będzie moja dziewczyna Rebecka i jeszcze parę innych znajomych. Tak około 20 osób będzie. – powiedział Zayn. – No i oczywiście Danielle i Elaenor – dodał patrząc w stronę Lou i Liama.
-Ej no ! Tyle osób a ja w dresach ?! Świnie z was. – powiedziałam zła.
-Oj przestań.. Wyglądasz ślicznie.. A dresy też są fajne – powiedział Zayn i przytulił mnie.. Aaaahhh.. Nawet nie wiecie jakie to wspaniałe uczucie kiedy obejmuje cię tak wspaniały chłopak jak on.. Dobra ogar ! Czas się obudzić i odsunąć.. Koniec bajki. Zaraz przyjdzie jego dziewczyna. Taa.. tryskam szczęściem -.-
-Opowiedz nam w końcu o tej Rebece – powiedziałam siadając na kanapie między Louisem a Liamem.
-No właśnie ! – odezwała się Rita siedząca między Niallem a Harrym. Malik usiadł na fotelu.
-No więc nazywa się Rebecka i w sumie to jest moją byłą dziewczyną. No może nie tak do końca dziewczyną. Zawsze wszystko było skomplikowane między nami. Niby byliśmy razem ale nie byliśmy. Taki otwarty związek. To było jeszcze zanim poszedłem na casting do x-factora. No i teraz jak byliśmy odwiedzic moje miasto to ją spotkałem, gadaliśmy i gadaliśmy i było tak jak za starych lat.. No i postanowiliśmy dać sobie jeszcze jedną szanse. – opowiedział, a ja starałam się zachowywać naturalnie. Taa.. nie ma to jak słuchać o tym jak chłopak którego kochasz (?) gada o innej dziewczynie. Wspaniałe uczucie. Chwila.. Czy ja właśnie przyznałam się w duchu że go kocham ?!  
Siedzieliśmy tak jeszcze razem przez jakąś godzinę, a później zaczęli zbierać się goście.
-Ej Ama ! Poczekaj chwile – powiedział Zayn i zniknął. Po chwili pojawił się jednak z dziewczyną u boku. Taak.. To ta sama z którą miał zdjęcia. Moim zdaniem ładna to ona nie była, no ale cóż. Nie tylko wygląd się liczy.
-Amanda to jest Rebecka. Rebecka to jest moja przyjaciółka Amanda. – przedstawił nas a ja wyciągnęłam rękę i miło się uśmiechnęłam. Ona odwzajemniła uśmiech ale tak jakoś sztucznie. Miała na sobie TO. Ja za to dresy. Zmierzyła mnie wzrokiem. Fajny kontrast nie powiem.
-Cześć. Miło cię poznać – powiedziała i odeszła. Zayn spojrzał na mnie pytającym wzrokiem a ja wzruszyłam ramionami i poszłam do reszty. Poznałam już dziewczyny Lou i Liama i są zdecydowanie milsze i fajniejsze od tej Rebecki.. Gdyby ktoś zapytał mnie dlaczego tak sądze, odpowiedź jest prosta. Bo jestem zakochana w jej chłopaku.
-Ej chyba zakochałam się w butach tej Rebecki ! – szepnęła mi na ucho
-A ja zakochałam się w jej chłopaku – również jej szepnęłam po czym odwróciłam się i poszłam na dwór. Usiadłam na huśtawce. Tak dokładnie na tej gdzie Zayn mnie pocałował i na tej gdzie Zayn dostał za to w twarz. Wtedy broniłam się przed tym co czuję teraz. Kilka lat temu gdy powstało One Direction wmawiałam każdemu że kiedyś to Malik będzie moim chłopakiem. No i właśnie spieprzyłam to strachem przed złamanym sercem. Co za ironia losu. Bronisz się przed cierpieniem w postaci miłości i następnie złamanym sercem, fundując sobie od razu złamane serce.
-A ty co tak siedzisz tu sama ?? – powiedział jakiś chłopak siadający obok mnie. Był to oczywiście Niall
-Wyszłam się przewietrzyć.
- Co ty odwalasz z Malikiem ? – zapytał patrząc na mnie
-Nie rozumiem o co ci chodzi.
-Wiesz o co. Czemu to zrobiłaś ?
-Niby co ?
-Czemu powiedziałaś , żeby znalazł sobie inną dziewczynę, że między wami nic nie będzie ? Że nic nie czujesz do niego skoro jest inaczej ? – zapytał kucając teraz przede mną.
-Skąd wiesz, ze jest inaczej ? - zapytałam patrząc w niebo. Była piękna noc pełna gwiazd. Pewnie cudownie było by teraz siedzieć tu ze swoim chłopakiem.. no gdyby takowego się miało. Ale siedzenie tu z Niallem też złe nie było.
-Bo to widać ? – ah te pytania retoryczne – widać jak na niego patrzysz i jak starasz się udawać, że wszystko jest okey i że nie rusza cie to jak całuje się z inną. – na te ostatnie słowa odwróciłam głowę – Widzisz ? teraz już nie zaprzeczysz że nic nie czujesz. – powiedział i przytulił mnie.
-Skoro jest z nią szczęśliwy to niech z nią będzie… ja się będę cieszyć jego szczęściem. – poczułam jak łzy napływają mi do oczu.. Czemu ja jestem taka głupia !? To ja mogłam być na miejscu tej całej Rebecki.. No gdyby Zayn odwzajemniał moje uczucia, a podobno tak właśnie było. Przytuliłam Nialla mocniej. Wtedy coś zauważyłam… 
************************************
Dziękuje wam za wszystkie komentarze :* I dziękuje, że głosowaliście w ankiecie, gdyż mam mały dylemat a ona na pewno mi pomoże. :) Tak jak obiecałam, rozdział się pojawił :P następny dopiero prawdopodobnie za tydzień :( mam nadzieję ze wam się spodoba i liczę na komentarze :*
PS. Chyba taki jakiś dłuższy niż pozostałe, prawda ?

5 komentarzy:

  1. Super ! A Rita ma być z Harry'm!
    Koniec i kropka!
    Kocham!!!!
    Czekam na 7 ...

    OdpowiedzUsuń
  2. KURWA !! ZAJEBIOZA ! Szkoda że za tydzień myślę że doczekam się ;D :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cholera co ona zauważyła ?!
    Świetny :3

    OdpowiedzUsuń
  4. czemu w tym momencie skończyłaś ?!
    szybko dodawaj następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej super blog !! Proszę Cię dodaj jak najszybciej wpis bo nie wytrzymam ;P Buziaki xoxo

    OdpowiedzUsuń